- Śledztwo zostało zainicjowane na wniosek dyrektora generalnego Ministerstwa Sprawiedliwości – mówi Katarzyna Szeska, rzeczniczka warszawskiej Prokuratury Okręgowej.
Chodzi o dwa laptopy o łącznej wartości 17 tys. zł. Jeden należał do byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, drugi do jego asystenta w gabinecie politycznym. Uszkodzenia – jak informuje Szeska – miały powstać między 7 sierpnia 2003 r., a 19 listopada 2007 r. Poszkodowanym jest Skarb Państwa.
O sprawie zrobiło się głośno w styczniu tego roku, gdy Ziobro i jego asystent oddali służbowy sprzęt i okazało się, że laptopy są zepsute. Minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski zapowiedział, że resort będzie żądał zwrotu kosztów ich naprawy. Ziobro do dziś jednak nie zapłacił. – Nie możemy wystawić rachunku do momentu całkowitego wyjaśnienia sprawy przez prokuraturę. Laptopy znajdują się u śledczych. Są dowodem w sprawie – mówi Grzegorz Żurawski, rzecznik Ćwiąkalskiego.
Ministerstwo wystąpiło też do Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, by zbadała charakter uszkodzeń. ABW odmówiła, bo nie zatrudnia biegłego z dziedziny mechanoskopii.
Ziobro broni się, że laptop, którego używał, został uszkodzony podczas przeprowadzki. Groził Ćwiąkalskiemu procesem za wypowiedzi sugerujące, że rodzaj zniszczeń „ma charakter nieprzypadkowy”.