Serwis internetowy tvp.info dotarł do aktu oskarżenia warszawskiej prokuratury okręgowej przeciwko znanemu kardiochirurgowi.
Warszawscy śledczy zarzucili dr Mirosławowi G. byłemu ordynatorowi w szpitalu MSWiA popełnienie 42 przestępstw, głównie związanych z mobbingiem wobec podwładnych i przyjmowaniem łapówek od rodzin pacjentów. Z wysłanego wczoraj do sądu aktu oskarżenia, do którego dotarł serwis tvp.info wynika, że 10 podwładnych kardiochirurga oskarżyło go o mobbing. Lekarze i pielęgniarki określili dr G. jako "nie znoszącego sprzeciwu, nieprzewidywalnego autokratę, który stworzył na kierowanym przez siebie oddziale atmosferę grozy, zastraszał i stresował personel".
Personel medyczny miał być zmuszany do pracy w nadgodzinach, ale dr G. miał zabraniać wpisywania do specjalnego zeszytu godzin wyjścia ze szpitala. Według innego podwładnego Łukasza Ch., lekarze byli zastraszani groźbą wykreślenia z dyżurów, co wiązało się z utratą premii.
Świadkowie zeznali, że wielu podwładnych dr. G. poddało się "terrorowi", bo rozwój zawodowy lekarzy był całkowicie uzależniony od ich szefa. Nagminne miało być wzywanie personelu do pracy, nawet w czasie uzgodnionych wcześniej dni wolnych. Z kolei według Krzysztofa R., jego szef premiował osoby, które były mu potrzebne, pozostałe były poniżanie i regularnie zastraszane. - Z powodu ordynatora z pracy odeszło ok. 80 osób - zeznał R.
Sam G. twierdzi, że żadnego mobbingu nie było. Ordynator zeznał, ze w klinice zastał "niekompetentny i wrogo nastawiony zespół, brak organizacji pracy, dyscypliny, brak regulacji w zakresie obowiązków i odpowiedzialności lekarzy i pielęgniarek".