Przewodniczący Rady Miasta Wieczesław Augustyniak zdecydował o odrzuceniu projektu, złożonego przez radnych PiS, z powodów formalnych. - Mówiłem od dawna, że ich wniosek jest pozbawiony mocy prawnej - dodał.
Zgodnie z przepisami, żeby projekt uchwały w sprawie referendum mógł być rozpatrywany na forum rady musi się pod nim podpisać co najmniej 25 proc. składu rady. W przypadku Sopotu powinno być tam sześć podpisów, a jest pięć.
Przewodniczący sopockiej rady uważa, że miasto jest "dobrze i w profesjonalny sposób rządzone" i nie widzi "konieczności zakłócania tego".
- Ubolewam, że tak się stało - powiedział Sopocki radny PiS, Piotr Meler. Sopockie PiS rozważa zorganizowanie akcji zbierania podpisów mieszkańców pod wnioskiem o zorganizowanie referendum. - Ale być może sprawa rozwiąże się wcześniej, bo pojawią się zarzuty prokuratorskie - dodał.
Prezydent Karnowski mówi, że "cała sprawa jest za bardzo rozdmuchana". - Myślę, że za bardzo komuś zależy żebym odszedł. PiS powinno wygrać wybory w mieście - czego raczej im nie wróżę - i wtedy przejmować władzę a nie krzyczeć - ocenił.