Jarosław Kaczyński "jest traktowany jak wszyscy pozostali goście" - zapewnił Skowroński w rozmowie z Wirtualną Polską - ale "nie funkcjonuje rano".

- Nie jest w tym odosobniony, do grona osób, które nie lubią rannych występów należeli także m.in. Zyta Gilowska czy Adam Michnik. Nie ulega wątpliwości jednak, że to ludzie, o których się zabiega, którzy mają coś do powiedzenia. Posiadanie ich głosów w radiu jest czymś ważnym i istotnym, a szczególnie w radiu publicznym, do którego dostęp powinni mieć wszyscy. W ich wypadku można pójść na pewne ustępstwa. Ci rozmówcy stawiają sprawę jasno, albo przyjeżdżasz do mnie i mnie nagrywasz, albo nie masz wywiadu - mówi Skowroński.

- Pojechałbym do rozmaitych osób, jeżeli bym uznał, że wywiad jest ważny. Jeżeli z jakichś powodów, ktoś nie mógłby przyjść rano, też bym pojechał - dodaje.

Kilka dni temu "Gazeta Wyborcza" zarzuciła Skowrońskiemu uległość wobec prezesa PiS przez to, że "zgodził się przyjechać do Jarosława Kaczyńskiego, by nagrać z nim wywiad", zamiast odbyć rozmowę na żywo w siedzibie Trójki.