W najnowszym sondażu GfK Polonia Libertas uzyskała tylko 1 proc. poparcia. Podobnie jak Centrolewica, Prawica PR i UPR. Samoobrona może liczyć na 2 proc. głosów.
Politolog Radosław Markowski nie wierzy w aż tak słabe notowania małych partii. – Co prawda mogą się nie dostać do PE, lecz ich wynik powinien być lepszy, bo część osób może się wstydzić przyznać, że chce głosować na Samoobronę czy Libertas – uważa. Zaznacza przy tym, że przewidywana niska frekwencja (20 proc.) sprawia, iż niczego nie możemy być pewni. – Wszystko zależy od tego, czyich zwolenników zostanie w domach więcej – komentuje politolog. Jego zdaniem niska frekwencja może sprzyjać właśnie małym partiom.
Europoseł Libertas Dariusz Grabowski: – Jestem przekonany, że nasz wynik będzie lepszy.
Z tą opinią nie zgadza się Jarosław Gowin z PO. – Libertas to efemeryda polityczna. Elektorat eurosceptyczny zagospodarował już PiS, jedyną nadzieją dla Libertas było pozyskanie poparcia Radia Maryja, co się nie udało – podkreśla. Cieszy go wynik PO (51 proc.) – To spektakularny sukces – mówi. Prognoza dla PiS (24 proc.) wydaje mu się zaniżona. Jego zdaniem ta partia osiągnie wynik w granicach 30 proc.
O tym, że tak się stanie, jest przekonany poseł Arkadiusz Mularczyk z PiS: – Nie ufam sondażom, wyniki takich plebiscytów zmieniają się z dnia na dzień.