Najwięcej widzów stracił poniedziałkowy program Tomasza Sekielskiego i Andrzeja Morozowskiego "Teraz my" w TVN. W pierwszym półroczu 2009 r. oglądało go średnio ok. 1,5 mln osób (dane AGB Nielsen Media Research). To o 450 tys. mniej niż w tym samym czasie w 2008 r.
Mniejszą widownię w tym roku (o 170 tys., teraz 760 tys.) ma też "Warto rozmawiać" w TVP 2. Gospodarz programu Jan Pospieszalski tłumaczy to zmianą dnia emisji.
– W marcu "Warto rozmawiać" przeniesiono ze środy na czwartek. Przez to efekt przyzwyczajenia widzów przestał działać. Nie towarzyszyła temu akcja informacyjna – mówi "Rz". Mimo że po zmianie program zmniejszył też o 0,5 punktu proc. udziały w rynku (10,7 proc. w pierwszym półroczu), Pospieszalski liczy, że TVP przedłuży kontrakt ważny do końca 2009 r. – Na pewno TVP na "Warto rozmawiać" dużo nie zaoszczędzi, bo to jedna z tańszych telewizyjnych produkcji – zapewnia gospodarz programu.
Nieco słabszy wynik niż rok wcześniej miał także lider programów publicystycznych "Tomasz Lis na żywo" z TVP 2. Program oglądało w pierwszym półroczu średnio 3,07 mln widzów – o 80 tys. mniej niż przed rokiem. Wtedy był jednak pokazywany pół godziny wcześniej – o 21.10. Zdaniem Tomasza Lisa wynik jest efektem tego przesunięcia. – Ale w takim przypadku należy ocenić, że zyskałem publiczność. Mój program publicystyczny odebrał milion widzów show Szymona Majewskiego w TVN, pokonał "Megahit" Polsatu i serię filmów o Jamesie Bondzie w TVP 1 – podkreśla. Dodaje, że po zmianie godziny program zwiększył udziały w rynku – do 23,37 proc. (wcześniej 23,12).
W sumie widownię zmniejszył też niedzielny program Bogdana Rymanowskiego "Kawa na ławę" w TVN i TVN 24.