W Łodzi spłonął autobus linii 96. Ogień pojawił się w komorze silnika, ale szybko przeniósł się na przód autobusu. Pasażerowie zdołali się ewakuować i nikt nie ucierpiał.
Kierowca "zachował się przytomnie", bo ewakuował pasażerów i zabrał się do gaszenia pożaru.
Drugi autobus spłonął w Białymstoku. Ten pożar wygląda jednak na podpalenie.
- Paliło się tylne siedzenie. Gdy przybiegłem z gaśnicą, to autobus tak stał w płomieniach, że nie dało się nic zrobić – relacjonuje kierowca białostockiego autobusu nr 5.
Na szczęście nie było ofiar.