Sprawa dotyczyła wyroku, jaki katowicki Sąd Okręgowy wydał we wrześniu 2009 r. Uznał, że tygodnik katolicki musi przeprosić Alicję Tysiąc za porównanie jej “do hitlerowskich zbrodniarzy odpowiedzialnych za zagładę Żydów w obozie Oświęcim-Brzezinka” i wpłacić na jej rzecz 30 tys. zł zadośćuczynienia (Tysiąc domagała się 50 tys. zł). Według sądu dziennikarze, w tym naczelny ks. Marek Gancarczyk, w tekstach o niej posługiwali się “językiem nienawiści”.

Chodziło o artykuły dotyczące skargi, jaką Alicja Tysiąc złożyła w Europejskim Trybunale Praw Człowieka na to, że lekarze odmówili jej aborcji, podczas gdy urodzenie dziecka mogło grozić jej utratą wzroku. Po porodzie jej wzrok się pogorszył – jest inwalidką. Trybunał przyznał jej 25 tys. euro za brak w polskim prawie procedur odwoławczych od decyzji lekarzy.

“Gość Niedzielny” odwołał się od tego wyroku. W apelacji redakcja podkreślała, iż nie jest prawdą, że porównywała Alicję Tysiąc do hitlerowskich zbrodniarzy, a sąd źle zinterpretował słowa z felietonów ks. Gancarczyka.

W piątek pod katowickim sądem Tysiąc, która przyjechała na ogłoszenie wyroku, witały zdjęcia płodów po aborcji w dziesiątym tygodniu ciąży. Działacze stowarzyszenia Śląskie Środowisko Wiernych Tradycji Łacińskiej trzymali kartki z hasłem: “Katolicy też mają prawa i wolności”. Pojawili się też wspierający Tysiąc członkowie Antyklerykalnej Partii Postępu Racja i osoby ze środowisk feministycznych, m.in. z Belgii, Francji i Niemiec.

Alicja Tysiąc na konferencji zapowiedziała, że wytoczy kolejne procesy wobec “osób, które również obrażały jej godność osobistą i jej rodzinę”.