Maturę z WOS-u jednak autor dostał niezasłużenie, bo 20 czerwca jako taki wybór przecież będzie (ja w każdym razie upatrzyłem sobie kogoś z pozostałej ósemki), tamten piekący dylemat dopadnie go dopiero 4 lipca. Z pewnością zostanie w mieście na wybory, wbrew temu, co mówi na stronie obok szefowa CBOS Mirosława Grabowska (“nikt nie odłoży wakacji z powodu wyborów”).
Chyba jednak niepotrzebnie tyle zawracam państwu głowę Halcewiczem-Pleskaczewskim, skoro pisze on najzupełniej serio że “za świeżego polityka uchodzić mógłby prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz. Jest taki jak Polacy lubią – tradycyjny ale też nowoczesny, proeuropejski”.
“Emocje grają na Kaczyńskiego” – ocenia Marek Beylin w tekście otwierającym publicystyczną część Gazety Wyborczej. Żeby było jasne, są to emocje z szeregu tych niedobrych, zwanych “społecznymi lękami”, spowodowane m.in. tym, że “tradycyjne państwo coraz słabiej przylega do wciąż zmieniających się społeczeństw”. Ale te lęki i koszmary to tylko “perturbacje” i “mało kto wierzy, że prezes PiS zostanie prezydentem”. Jego ewentualna mało-kto-wierzy-prezydentura oznaczałaby zaś “władzę czystego anachronizmu”.
I tu Beylin kreśli ciekawy portret Polaków w skali makro: “z badań wyłaniają się dwie tendencje: jesteśmy konserwatywni i aprobujemy zmiany obyczajów oraz tożsamości. Wbrew pozorom to się nie kłóci, stajemy się liberalni wobec własnego otoczenia, sami chętnie korzystamy z wolności i chcemy zarazem, by w tych rejonach rzeczywistości gdzie nasze życie już nie sięga, panował przewidywalny i konserwatywny raczej porządek. Wielość miniemancypacji sprzęga się z makrokonserwatyzmem”. Brzmi to dość dorzecznie, tylko gdzie tu Komorowski (już prędzej ten tradycyjno-nowoczesny Dutkiewicz)? Beylin nieraz wyrażał swoje niezadowolenie z tego, jak Platforma ma w nosie jego przepis na szczęście Polaków (chodzący pod etykietką “liberalno-demokratyczną”, cokolwiek by to miało znaczyć). Czyżby coś się zmieniło? “Ale co sądzi o tym sam Bronisław Komorowski? Chciałbym wiedzieć”.
Analogiczny problem mają w „Naszym Dzienniku“: jak sytuuje się Jarosław Kaczyński wobec innego, równie idealnego modelu ładu społecznego, który tkwi w głowach redaktorów. „Niech wybrzmią pytania“ tytułuje tekst Beata Falkowska, skarżąc się, że kandydat PiS nie znalazł wcale czasu na wywiad choć „nie zabrakło go dla wielu innych redakcji“. Wcale się nie dziwię, że Kaczyński wolał pozostawić w zawieszeniu pytania, które redakcja ND zdecydowała się wydrukować, m. in. o zakaz aborcji dzieci chorych i poczętych w wyniku przestępstwa, opodatkowanie wprost zależne od dzietności, badania nad komórkami macierzystymi, poparcie projektu wspólnej armii europejskiej.