Do nadbałtyckich miejscowości już od czwartku zjeżdża masa ludzi, głównie z Wielkopolski, Mazowsza i Górnego Śląska, skuszona słońcem i możliwością świątecznego wypoczynku nad morzem. Bo wiosna przyszła nad Bałtyk dwa tygodnie wcześniej niż zwykle. I od razu w pełnej krasie – według prognoz ciepła, bezchmurna aura (od 18 stopni w Trójmieście do nawet 22 w Świnoujściu) ma się utrzymać przez całe święta.
Marek i Kamila, informatycy z okolic Poznania, wzięli w pracy wolne do końca przyszłego tygodnia, żeby wykorzystać też 1 i 3 maja. To w sumie aż 12 dni, bo już w piątek zjechali do pensjonatu w Mielnie.
– Zwykle spędzamy święta wielkanocne w domu, z rodzicami, kuzynami, ale też nigdy nie było takich sprzyjających okoliczności, żeby Wielkanoc spędzić nad morzem – mówi pan Marek. – Święta zwykle przypadały wcześniej, kiedy wiosnę było widać głównie w kalendarzu. Żal było nie skorzystać.
– Tym bardziej że w tym roku raczej nie będziemy mogli sobie pozwolić na prawdziwy urlop latem. Będzie więc kwietniowa majówka. Święta z miniurlopem razem: plaża i jajeczko wielkanocne – śmieje się jego żona.
– Spędzanie świąt poza miejscem zamieszkania jest coraz popularniejsze, bo pozwala uniknąć zamieszania: zakupów, sprzątania, gotowania – wyjaśnia Joanna Mirosław z Centrum Promocji i Informacji Turystycznej w Kołobrzegu. – W tym roku dzięki pięknej pogodzie jest wyraźnie więcej chętnych. Ludzi interesują oferty rodzinne, wpisujące klimat świąteczny w wypoczynek, albo takie, które pozwalają przy okazji podreperować zdrowie i urodę. Nasze ośrodki uzdrowiskowe mają komplety.