Kto szusuje, ten za Tuskiem

Posłowie PO tworzą drużynę snowboardowo-narciarską i chcą jechać na zawody do Włoch. – Na tym polega praca parlamentarzysty – mówią

Publikacja: 04.07.2012 02:13

Kto szusuje, ten za Tuskiem

Foto: Flickr

Euro 2012 się skończyło, ale część parlamentarzystów chce bawić się dalej. Pieniądze na ich sportowe igraszki w sporej części pójdą z kieszeni podatnika.

Nowy pomysł polityków PO to stworzenie parlamentarnej drużyny snowboardowo-narciarskiej. „Rz" dotarła do e-maila od poseł Jagny Marczułajtis (PO), który przed kilkoma dniami trafił na skrzynki wszystkich posłów. Była tam prośba o zgłoszenie tych, którzy jeżdżą na nartach lub snowboardzie.

„Celem będzie udział w zawodach organizowanych wspólnie z innymi grupami zagranicznych parlamentarzystów" – czytamy w korespondencji.

– Inicjatywa stworzenia takiego zespołu narciarsko-snowboardowego wyszła od posła Andrzeja Czerwińskiego, szefa zespołu sportowego. Zwrócił się do mnie, żebym zrobiła rozeznanie, kto jeździ, czy jeździ i czy wziąłby udział w zawodach – tłumaczy w rozmowie z „Rz" poseł Marczułajtis, 14-krotna złota medalistka Polski i mistrzyni Europy w snowboardzie.

Jak dowiedziała się „Rz", na razie zgłosiło się 12 posłów, głównie deklarujących umiejętność jazdy na nartach. Jeden z Ruchu Palikota, jeden z SLD. Reszta z PO.

– Będziemy musieli przetestować umiejętności posłów, zanim stworzymy reprezentację Sejmu – mówi poseł Czerwiński (PO).

W Sejmie jest raczej niewidoczny, od początku kadencji złożył tylko jedną interpelację i jedno zapytanie poselskie. Jest za to kapitanem parlamentarnej drużyny piłkarskiej. W maju polscy posłowie wygrali (2:1) z rosyjskimi deputowanymi, a później we Włoszech aż 7:2 z parlamentarzystami tego kraju. Na piłkarską zabawę do Włoch polecieli z premierem Donaldem Tuskiem samolotem rządowym.

Parlamentarzyści, którzy załapią się do tworzonej właśnie przez polityków PO drużyny snowboardowo-narciarskiej, też będą mogli cieszyć się szusowaniem po stokach świata. Bo plany są ambitne – polscy posłowie chcieliby wystartować zimą w międzyparlamentarnych zawodach organizowanych we włoskich Alpach. – Mamy takie plany – przyznaje Czerwiński. A kto za to zapłaci?

– Trochę dokładamy z własnych kieszeni, trochę idzie z funduszu socjalnego, nasz zespół parlamentarny dostał 50 tys., więc też możemy dołożyć – tłumaczy poseł PO.

Posłanka Marczułajtis przekonuje, że skoro państwo dokłada do meczów parlamentarnej reprezentacji, np. do wynajmu boiska, może dołożyć do zespołu snowboardowego. – Na tym polega praca parlamentarzysty – przekonuje. – W trakcie takich spotkań nawiązuje się kontakty międzyparlamentarne, międzynarodowe, to trochę jak prowadzenie polityki zagranicznej – zapewnia.

Politykom opozycji pomysł stworzenia kolejnej parlamentarnej drużyny sportowej i wsparcia części jej działań publicznymi pieniędzmi się nie podoba.

– Mam wrażenie, że posłom PO w Sejmie się nudzi, co widać po niewielkiej ilości podejmowanych przez nich inicjatyw ustawodawczych, stąd szukają rozrywek w rodzaju drużyny piłkarskiej czy narciarskiej – wytyka poseł Arkadiusz Mularczyk, szef Klubu Solidarnej Polski.

Choć sam jest narciarzem, z posłanką Marczułajtis szusować po stokach nie zamierza. – Wolę prywatnie, z rodziną i nie za pieniądze parlamentu – mówi Mularczyk

Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo