Pomysł na zimowe przepłynięcie królowej polskich rzek narodził się w Fundacji Marka Kamińskiego. Wyprawa pod nazwą Ekspedycja Wisła zaczęła się dziesięć dni temu. Wolontariusze wyruszyli spod Oświęcimia, by dotrzeć do Warszawy.
Przy moście Łazienkowskim mieli być o godz. 11, ale z powodu złej pogody na miejscu zameldowali się dwie godziny później. Mimo niskiej temperatury mieli dobry humor.
– Jest super. Jest ciepło. Choć nie ma specjalnej odzieży dla kajakarstwa zimowego, to każdy improwizował. Brał części stroju od różnych kompletów i świetnie to się sprawdza – zapewniał Piotr Piszek, jeden z kajakarzy.
Dodał, że Wisła zaskakuje na każdym kilometrze. – Zdarza się wpaść na mieliznę, a w okolicach Kazimierza widzieliśmy kry – powiedział.
On po raz pierwszy płynął kajakiem latem. Zaraz po nim szukał kolejnego rejsu zimą. I tak trafił do fundacji. – Promujemy rzekę i zbieramy pieniądze dla dzieci – opowiada kajakarz.