Rafał Grupiński powiedział w porannym wywiadzie RMF FM że Platforma Obywatelska jest coraz bliżej decyzji o powołaniu komisji śledczej ws. likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych przez Antoniego Macierewicza. Jak zaznaczył, przybywa ku temu coraz więcej argumentów, m.in. raport Zbigniewa Wassermana, który miał krtytycznie ocenić działalność komisji likwidacyjnej. Jak wyjaśnił Grupiński, komisja miałaby odpowiedzieć na pytanie o odpowiedzialność polityczną Antoniego Macierewicza za sposób, w jaki zlikwidował WSI.
- Rzecz wydaje się o tyle prosta, myślę, że wszyscy mamy świadomość, iż Antoni Macierewicz, jako wiceminister obrony narodowej nie był prywatną osobą, która napisała prywatny raport, jak to próbowała w uzasadnieniu na końcu stwierdzić prokuratura. Komisja powinna dać świadectwo obywatelom, że państwo nie jest w takich sprawach bezbronne, że nie unika oceny działań ludzi odpowiedzialnych za bezpieczeństwo państwa - powiedział Grupiński. Wyjaśnił, że sejmowa komisja śledcza jest konieczna wobec "mało odpowiedzialnej" decyzji prokuratury, która posłużyła się "kruczkiem prawnym" by umorzyć śledztwo przeciwko Macierewiczowi.
Grupiński ostrzegł, że zignorowanie problemu może mieć poważne konsekwencje.
- Państwo polskie musi w takich sprawach mówić mocnym głosem. Bo powiem krótko - przyjdzie następny szaleniec za jakiś czas do władzy i uzna, że ponieważ Antoni Macierewicz nie został w żaden sposób rozliczony ani ukarany, to on też może teraz rozwiązać cały wywiad, kontrwywiad polski, wystawić Polskę na wielkie niebezpieczeństwo w sytuacji, w której - jak wiemy - terroryzm ciągle jest ogromną groźbą - powiedział polityk z Wielkopolski.
Grupiński przyznał przy tym, że wielu polityków PO głosowało w Sejmie za rozwiązaniem WSI, ale zrobili tak nie wiedząc, że zadanie reorganizacji służb zostanie powierzone Antoniemu Macierewiczowi.