Poseł i były dziennikarz "Nie" przyznał w wywiadzie w Radiu Zet, że jego ugrupowanie do dziś odczuwa ból klęski, którą odniosło podczas wyborów do Parlamentu Europejskiego, kiedy koalicja Twój Ruch Europa Plus nie przekroczyła progu wyborczego.

- Jesteśmy tą porażką mocno zaskoczeni i bardzo ją przeżywamy. Rozmawialiśmy z ekspertami, socjologami i przeprowadziliśmy własny rachunek sumienia. Wyciągnęliśmy wnioski i zmieniamy się trochę - mówił Rozenek. - Może się z tego podniesiemy - dodał. Wyjaśnił, że swoją nadzieję opiera na tym, że jego partia ma "najlepszego lidera ze wszystkich partii politycznych", dlatego Janusz Palikot pozostanie jej szefem.

Rozenek tłumaczył przy tym, że Palikot jest obecnie na urlopie i dlatego nie mógł brać udziału w głosowaniu nad uchyleniem immunitetu Mariuszowi Kamińskiemu. Sam rzecznik też był nieobecny, bo jak przyznał, był wtedy w sądzie w Łodzi. Komentując zaś inicjatywę PiS w sprawie powołania komisji śledczej w celu zbadania majątku Aleksandra i Jolanty Kwaśniewskich, Rozenek stwierdził , że sprawa została zakończona i nie można do niej wracać.

- PiS oczywiście sobie nie zdaje sprawy z tego, że skoro sprawa Kwaśniewskich jest prawomocnie zakończona przed prokuraturą to nie ma do niej powrotu i opowiada o tym, że chciałby komisję śledczą do spraw Kwaśniewskich. Taka komisja nie może powstać ze względów prawnych - powiedział. Dodał jednak, że chętnie "pomógłby" PiS w utworzeniu komisji śledczej, która zbadałaby nadużycia, jakie zarzuca się CBA kierowanej przez Kamińskiego.

- Warto by było zrobić rzeczywiście komisję śledczą dotyczącą wszystkich nieprawidłowości, które zostały popełnione w CBA za rządów Mariusza Kamińskiego, kiedy to Mariusz Kamiński stał na czele tej służby i prowadził tę służbę tak jak się prowadzi policję polityczną - powiedział polityk. Jego zdaniem wszyscy by na tym zyskali -  PiS mógłby wtedy wszystkie te swoje fantastyczne opowieści przedstawić publicznie, a ludzie, którzy są oszkalowani przez Kamińskiego mogliby się do tego odnieść, bo na razie mamy sytuację taką, że Kamiński na niby tajnym posiedzeniu coś powiedział, nikt się do tego nie może odnieść, bo to jest tajne i wychodzi na takiego człowieka, na taką świętą krowę, która może wszystko gadać, nikt nie ma prawa nic z tym zrobić - skwitował.