- Ofiarę skatowali tak brutalnie, że ma poważne obrażenia głowy, które zagrażają jej życiu – mówi Krzysztof Kopania, rzecznik łódzkiej prokuratury.
Do napaści na 63-latka doszło we wtorek w jego mieszkaniu przy ul. Próchnika. Tam odbywały się ostatki. Gospodarz dał pieniądze na zakup alkoholu i pączków. Goście kupili te rzeczy.
Podczas imprezy dwóch z nich w wieku 28 i 64 lat przypomniało sobie, że gospodarz kiedyś ukradł im kiedyś alkohol i papierosy. – Powinieneś oddać nam za nie pieniądze – mówili i zaczęli bić mężczyznę
- Z dużą siłą okładali go pięściami po twarzy, kopali go po całym ciele, aż ofiara straciła przytomność – opowiada prok. Kopania. Kilku gości widząc co się dzieje wyszło z mieszkania.
Jeden z gości zadzwonił po policję. To uratowało życie pobitemu. Po skatowaniu gospodarza napastnicy postanowili pozbyć się ofiary.