Andrzejowi Dudzie, że ten był "zastępcą Zbigniewa Ziobry z najgorszego okresu PiS". Nazwał też kandydata PiS na prezydenta "młodszym Kaczyńskim".
Balcerowicz krytycznie odniósł się też do postulatów Dudy - m.in. propozycji opodatkowania banków na wzór premiera Węgier Victora Orbana. - Ile da opodatkowanie banków? Jeżeli nie pytamy o to kandydatów, to godzimy się na to, że wprowadzają nas w błąd - podkreślił. - Zastanawiam się, czy Polska pójdzie drogą poważniejszych demokracji, w których liczą się fakty dotyczące kandydata. W każdym poważnym kraju kandydatów rozlicza się z obietnic. Czy to jest w ogóle nieistotne w naszej demokracji? - pytał.
- Polska nie powinna być wystawiona na takie ryzyko powrotu reżimu, gdzie mieliśmy upolitycznienie prokuratorów - stwierdził były prezes NBP. I dodał, że jego krytyka pod adresem Dudy "nie jest obroną Platformy Obywatelskiej". - My nie wybieramy teraz PO, czas na rozliczenie nadejdzie. Teraz trzeba osłonić Polskę przed powrotem bardzo niebezpiecznego reżimu. My decydujemy, czy pojawi się na stanowisku prezydenta RP przedstawiciel IV RP - podsumował.