Jacek Kurski zapytany przez Konrada Piaseckiego o to, czy podczas niedzielnej debaty faktycznie słyszał "ordynarne zaczepki" pod adresem Andrzeja Dudy, przywołał przykład blokowania przez kandydata PiS na prezydenta etatu na UJ, którą to kwestię poruszył Bronisław Komorowski. Zdaniem Kurskiego, Bronisław Komorowski skłamał, gdyż na etacie Andrzeja Dudy pracuje obecnie inna osoba. Konrad Piasecki dodał, że na umowie czasowej. - Ale nie blokuje, bo ktoś tam pracuje i zarabia, w związku z czym nie blokuje, więc Komorowski skłamał - odpowiedział Kurski.

Europoseł zaznaczył, że takich zagrań w kampanii jest więcej, jak choćby poniedziałkowy program Tomasza Lisa, w którym prowadzący wraz z Tomaszem Karolakiem cytowali słowa z fałszywego konta córki Andrzeja Dudy, Kingi. - Takie numery to robiono w stanie wojennym - skomentował Jacek Kurski.

Na stwierdzenie Konrada Piaseckiego, że Tomasz Lis i Tomasz Karolak przeprosili za powoływanie się na prześmiewcze, fałszywe konto na Twitterze, Jacek Kurski przyznał, że "obrażono przy 2,5 milionach widowni, a przeproszono na Twitterze przy 40 tys. followersów". - Bardzo przepraszam - to są numery poniżej pasa. Nie wiem, dlaczego ktoś nie lubi imienia Kinga, być może ma jakieś powody, natomiast ta sprawa powinna zostać wyjaśniona i nie wiem, czy sztab nie powinien tutaj bardziej gwałtownie zareagować - powiedział Kurski.