- Nie stwierdziliśmy by w większości z nich doszło do przestępstwa, lub brak było jego znamion. Jednak kilka wątków związanych m.in. z niegospodarnością w OSiR-ze oraz z naruszaniem praw pracowniczych wciąż są jeszcze badane – mówi „Rzeczpospolitej" Katarzyna Calów-Jaszewska, rzecznik stołecznej prokuratury.
Śledztwo wszczęto w ubiegłym roku po głośnym liście z nieprawidłowościami jakie ujawnił były już wiceburmistrz Bemowa Paweł Bujski.
Zarzuty dotyczyły m.in. wypożyczania sprzętu elektronicznego urzędnikom i ich rodzinom; korzystaniu ze służbowego auta przez osoby nieuprawnione; zawieraniu fikcyjnych umów o dzieło i zlecenie w Bemowskim Centrum Kultury oraz złego traktowanie pracowników.
Poza tym badano tworzenie fikcyjnych etatów w Centrum Promocji Zdrowia i Edukacji Ekologicznej oraz fikcyjnych umów o dzieło zawieranych pomiędzy Bemowskim Centrum Kultury a urzędnikami bemowskiego ratusza.
Pod lupą śledczych znalazł się także Bemowski Ośrodek Sportu i Rekreacji, który miał odnotować stratę.