Nie milkną echa czwartkowego posiedzenia Komitetu Politycznego PiS, na którym władze partii decydowały o kształcie list wyborczych. To własnie wtedy okazało się, że poparcia PiS nie otrzymał Paweł Kowal, jeden z liderów Polski Razem. Zgodnie z umową, jaką prawicowe formacje podpisały w lipcu 2014 r., miał on startować do Senatu ze Stalowej Woli. Na listach nie znalazł się też senator Kazimierz Jaworski.
Taki rozwój wypadków zaskoczył współpracującą z PiS Polskę Razem. Jak dowiedziała się "Rzeczpospolita" jej lider chce się spotkać z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim i wyjaśnić wszystkie wątpliwości. Z naszych informacji wynika, że skierował w tej sprawie do lidera PiS specjalny list.
Jak udało nam się ustalić, w piśmie Gowin wyraża swoje zaniepokojenie kształtem list, który przekazał mu odpowiadający za struktury w PiS Joachim Brudziński. Powodem reakcji Gowina jest właśnie fakt braku poparcia dla dwóch kandydatów do Senatu, ale także inne naruszenia umowy koalicyjnej.
Polska Razem, oprócz kilku tzw. miejsc biorących na listach do Sejmu, miała otrzymać także dalsze pozycje w regionach. W części okręgów rzeczywiście tak jest, ale nie we wszystkich. Z informacji "Rzeczpospolitej" wynika, że Gowin ubolewa, iż nie wiedział o żadnych wątpliwościach dotyczących Kowala i Jaworskiego, choć czasu na dyskusje było wiele.
Wbrew medialnym spekulacjom, te nieporozumienia nie grożą raczej rozpadem koalicji. List - jak twierdzą nasi informatorzy - jest utrzymany w koncyliacyjnym tonie. Nie zawiera też żadnych ultimatów, gróźb rozpadu czy żądań.