Ta sprawa wiąże się z jedną z najbardziej tajemniczych historii ostatnich lat: zaginięciem małżeństwa Drzewińskich z Milanówka pod Warszawą. Oboje przepadli bez śladu, w odstępie roku – w 2006 r. zniknęła Elżbieta, która wyszła na próbę kościelnego chóru i tam nie dotarła. Rok później w równie dziwnych okolicznościach przepadł jej mąż, Wiesław.
Zniknięcie małżeństwa wiązano z Piotrem B., niechcianym lokatorem zajmującym parter willi "Chimera" należącej do Drzewińskich, wprowadzonym tam przed laty przez kwaterunek. Śledczym nigdy nie udało się znaleźć dowodów świadczących o związku Piotra B. z tajemniczym zniknięciem małżonków, ale znaleźli dowody na to, że B. planował pozbycie się całej rodziny Drzewińskich – nie tylko rodziców, ale też ich synów.
Motyw był finansowy – twierdzą policjanci i prokuratorzy. – mężczyzna chciał zagarnąć willę wartą wówczas ok. 2 mln zł, w czym synowie Drzewińskich mu przeszkadzali. Dlatego planował ich zgładzić – wynika z ustaleń śledczych. Nieocenione okazały się zeznania Andrzeja J. – który był znajomym Piotra B. W 2011 r. J. opowiedział śledczym, że B. najpierw nakłaniał go do zabójstwa Drzewińskich, a później również do zabicia ich synów.
Policjanci CBŚ zastawili na Piotra B. pułapkę. W finale urządzonej przez nich prowokacji B. spotkał się z rzekomymi płatnymi zabójcami, którymi w istocie byli podstawieni funkcjonariusze. Tak śledczy zdobyli mocne, obciążające go dowody.
Jesienią 2011 r. Piotr B. został zatrzymany i wkrótce oskarżony m.in. o podżeganie w latach 2005-2006 do zabójstwa Drzewińskich, oraz podobne działanie (w 2011 r.) w stosunku do ich synów. Oferował 10 tys. euro za uprowadzenie i ewentualne zabójstwa Wiktora i Piotra Drzewińskich.
W grudniu 2014 r. Sąd Okręgowy w Warszawie uznał, że zgromadzone dowody jednoznacznie wskazują na to, że Piotr B. dopuścił się wszystkich zarzucanych mu czynów i skazał go na 15 lat więzienia. Zasądził również zadośćuczynienie dla synów Drzewińskich.