"Szydłobus" skontrolowany po debacie

Stołeczna policja skontrolowała autobus kandydatki PiS na premiera, po debacie telewizyjnej. Nie miała zastrzeżeń.

Aktualizacja: 20.10.2015 10:59 Publikacja: 20.10.2015 08:20

"Szydłobus" skontrolowany po debacie

Foto: Twitter

- Dostaliśmy informację, że ten pojazd może być przepełniony. Ktoś skontaktował się z krakowską policją, a ta przekazała ten sygnał nam. Musieliśmy zareagować. To normalne procedury – tłumaczy „Rzeczpospolitej" jeden z oficerów stołecznej komendy.

Policjanci podjechali pod autobus kandydatki PiS. W środku był tylko kierowca. – Ten zapewnił nas, że wszystko jest w porządku, że nie ma żadnego przepełnienia – dodaje policjant. Podkreśla, że drogówka, nie miała żadnych zastrzeżeń również do samego pojazdu.

O nocnej kontroli pojazdu już wczoraj wieczorem na Twitterze pisał Krzysztof Łapiński, ze sztabu PiS. "Szydłobus sprawdza policja. Kontrolują czy nie jest przeładowany. Taki dostali donos. I kto tu nie umie przegrywać?" - pytał.

Joachim Brudziński z PiS w TVN24 powiedział, że „była to prewencyjna pokazówka". - To co się wydarzyło, jest najlepszym dowodem na to, jakie standardy obowiązują w PO - przekonywał. - Czy można sobie wyobrazić sytuację, że w demokratycznym państwie po debacie policja zatrzymuje autobus głównej konkurentki urzędującej pani premier i kontroluje pod pretekstem jakiegoś zagrożenia czy niebezpieczeństwa? - pytał.

Policja zapewnia, że w żaden sposób nie są zaangażowana w kampanię wyborczą. – To było rutynowe sprawdzenie po sygnale od obywatela. Zawsze reagujemy w ten sposób – podkreśla jeden z funkcjonariuszy.

***

Kampania wyborcza trwa w najlepsze. Łatwo pogubić się w niezliczonych wystąpieniach polityków, dlatego specjalnie dla Was przygotowaliśmy aktualizowane na bieżąco podsumowanie najważniejszych kampanijnych wydarzeń

- Dostaliśmy informację, że ten pojazd może być przepełniony. Ktoś skontaktował się z krakowską policją, a ta przekazała ten sygnał nam. Musieliśmy zareagować. To normalne procedury – tłumaczy „Rzeczpospolitej" jeden z oficerów stołecznej komendy.

Policjanci podjechali pod autobus kandydatki PiS. W środku był tylko kierowca. – Ten zapewnił nas, że wszystko jest w porządku, że nie ma żadnego przepełnienia – dodaje policjant. Podkreśla, że drogówka, nie miała żadnych zastrzeżeń również do samego pojazdu.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Kolejne ludzkie szczątki na terenie jednostki wojskowej w Rembertowie
Kraj
Załamanie pogody w weekend. Miejscami burze i grad
sądownictwo
Sąd Najwyższy ratuje Ewę Wrzosek. Prokurator może bezkarnie wynosić informacje ze śledztwa
Kraj
Znaleziono szczątki kilkudziesięciu osób. To ofiary zbrodni niemieckich
Kraj
Ćwiek-Świdecka: Nauczyciele pytają MEN, po co ta cała hucpa z prekonsultacjami?