Po zamachach w Paryżu Konrad Szymański stwierdził, że Polska nie widzi możliwości przyjęcia uchodźców, co uzgodnił z innymi krajami UE polski rząd. Według tych ustaleń Polska ma przyjąć 7 tysięcy uchodźców z Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej.
Wypowiedź polskiego polityka wzbudziła rekkcje na świecie. Pisały o niej m.in. "The Independent", "Jerusalem Post", "New York Times", "Newsweek", "Deutsche Welle"czy "Bloomberg".
Według Sasina, Szymańskiemu chodziło tylko o "spokój i dobro" Polaków. Polityk podkreślił, że bezpieczeństwo wiąże się m;in. z tym, że Polska zadeklarowała wyłącznie przyjęcie uchodźców politycznych, a nie imigrantów zarobkowych. W Europie jednak nie wypracowano dotąd mechanizmów, które pozwoliłyby wiarygodnie zweryfikować przyczyny migracji.
- Dopóki te mechanizmy nie będą wypracowane, decyzja o przyjęciu uchodźców nie może być zrealizowana. O tym dokładnie mówił minister Szymański – zaznaczył Sasin w TVP Info.
Na uwagę, że Prawo i Sprawiedliwość łagodzi wypowiedź Szymańskiego, Sasin zastrzegł: - Nie łagodzimy. Precyzujemy.