CBA nie musiało mówić skąd ma rozmowy VIP-ów

Szef CBA Paweł Wojtunik nie nadużył uprawnień utajniając materiały ze śledztwa w sprawie tzw. afery podsłuchowej – uznała lubelska prokuratura i umorzyła postępowanie w którym badała czy decyzja była dopuszczalna.

Publikacja: 19.11.2015 18:30

Paweł Wojtunik

Paweł Wojtunik

Foto: Fotorzepa/Piotr Guzik

- Śledztwo zostało umorzone ze względu na brak znamion przestępstwa – mówi Beata Syk-Jankowska, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie.

Pytany o komentarz Paweł Wojtunik, szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego odpowiada:

- Cieszy mnie, że prokuratura swoją decyzją potwierdziła to, co powinno być dla wszystkich oczywiste: że służby, podobnie jak i dziennikarze, mają nie tylko prawo ale i obowiązek chronić źródła informacji – mówi „Rzeczpospolitej" Wojtunik.

Wiosną tego roku podczas jednej z operacji specjalnych funkcjonariusze CBA zdobyli płytę z 11 potajemnie nagranymi w warszawskiej restauracji rozmowami polityków i biznesmenów (informację o nowych taśmach ujawnił w marcu portal tvn24.pl.). Płyta trafiła do warszawskiej prokuratury, która już wtedy prowadziła śledztwo w sprawie tzw. afery podsłuchowej.

Wkrótce potem powstał ostry spór na linii szef CBA – warszawska prokuratura. Ta ostatnia przyjęła nagrania, ale chciała wiedzieć, skąd CBA je ma, więc wystąpiła o przekazanie dokumentacji dotyczącej tego jak agenci weszli w posiadanie tego nośnika.

Wojtunik odmówił twierdząc, że musi bronić tajności informacji – tego od kogo i jak agenci zdobyli taśmę z rozmowami VIP-ów.. Pytane wówczas przez media CBA prezentowało  stanowisko, iż odtajnienie materiałów może spowodować, że „wrażliwe informacje, od których zależy bezpieczeństwo ludzi, mogą wpaść w niepowołane ręce".

Chociaż Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zniosła z materiałów klauzulę tajności (o co zwróciła się prokuratura) to szef CBA pozostał nieugięty – dzień później (17 kwietnia 2015 r.) Wojtunik ponownie nadał materiałom – pismu i płycie DVD – klauzulę „poufne". Wtedy stołeczna prokuratura badająca aferę podsłuchową złożyła na niego doniesienie.

Sprawa trafiła do prokuratury w Lublinie, która wszczęła śledztwo dotyczące ewentualnego przekroczenia uprawnień przez szefa CBA. Badano, czy Wojtunik miał prawo opatrzyć materiały klauzulą tajności - czy robiąc to nie działał „na szkodę interesu publicznego" i czy nie podrywał „autorytetu i wizerunku" m.in. szefa ABW.

CBA z własnej inicjatywy skierowało do lubelskiej prokuratury pismo opisujące genezę i przebieg sporu ze stołecznymi śledczymi.

Lubelska prokuratura ostatecznie nie dopatrzyła się przestępstwa w działaniu Wojtunika. Jednak nie wiadomo w jaki sposób uzasadniła decyzję o umorzeniu śledztwa, bo ze względu na badaną w nim materię, uzasadnienie jest niejawne.

Podobne podejście Paweł Wojtunik prezentował w przeszłości, gdy jako szef policyjnego Centralnego Biura Śledczego - także mimo presji - nie godził się na odtajnienie kulis m.in. „afery starachowickiej". - Również w obecnej sprawie kierował się ustawowym obowiązkiem ochrony źródeł informacji i zdrowym rozsądkiem – mówił Jacek Dobrzyński.

Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Kraj
Sondaż „Rzeczpospolitej”: Na wojsko trzeba wydawać więcej