Jacek Jerz był technikiem elektronikiem. W sierpniu 1980 r. był przewodniczącym komitetu strajkowego w ZETO Radom, a w październiku 1980 r. jednym z założycieli radomskiej Solidarności.
Działał też w Konfederacji Polski Niepodległej, był także założycielem Komitetu Obrony Więzionych za Przekonania. W listopadzie 1981 r. utworzył Młodzieżowy Ruch Niepodległościowy – organizację dla młodzieży szkolnej pod patronatem KPN, ale był też jednym z inicjatorów utworzenia na ziemi radomskiej NSZZ Rolników Indywidualnych Solidarność.
Czytaj więcej
Radykałów było wielu. Wśród nich pięciu Andrzejów: Gwiazda, Kołodziej, Rozpłochowski, Słowik i Sobieraj. Bez nich „Solidarność" byłaby inna: pokorna i niewiarygodna. Oni zagrzewali ją do boju.
Po wprowadzeniu stanu wojennego został wywieziony do lasu, gdzie został pobity, a następnie internowany. Przebywał w kilku miejscach odosobnienia przez 12 miesięcy, w sierpniu jako jeden z uczestników protestu internowanych w Kwidzynie został pobity przez ZOMO. W trakcie internowania, wbrew przepisom stanu wojennego, został usunięty z pracy.
31 stycznia 1983 r. Jacek Jerz zmarł. Według zeznań jednego z działaczy radomskiej Solidarności godzinę wcześniej spotkał tajnego współpracownika Wydziału III SB, działającego w zarządzie regionu radomskiej Solidarności, który występował w kombinacji operacyjnej, której celem była próba otrucia Anny Walentynowicz. Jerz przez wiele lat był uznawany za ofiarę komunistycznych służb.