PiS nie odpuszcza. Patriotyczny instytut jednak w Otwocku?

Prezydent Otwocka zwołuje po raz drugi sesję, by przegłosować umowę z ministrem kultury o Instytucie im. Dmowskiego. W ten sposób uniknie on likwidacji.

Publikacja: 14.11.2023 19:05

Piotr Gliński

Piotr Gliński

Foto: PAP/Radek Pietruszka

W środę w południe w Otwocku ma odbyć się sesja nadzwyczajna rady miasta, na której radni mają głosować uchwałę w sprawie prowadzenia przez miasto wspólnie z ministrem kultury Piotrem Glińskim instytucji kultury – Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej im. Romana Dmowskiego i Ignacego Jana Paderewskiego. Umowa miasta z ministrem zagwarantuje nie tylko ogromne środki – 100 mln zł przez 10 lat ale także uniemożliwi likwidację instytutu jaką zapowiada nowy rząd partii opozycyjnych bez zgody miasta, którą rządzi prezydent Jarosław Margielski związany z PiS.

Przekupieni radni? PiS ma większość

To już drugie podejście prezydenta Otwocka. Tydzień temu, sesję odwołano w ostatniej chwili z powodu braku kworum. PiS nie miał wystarczającej liczby radnych do przegłosowania uchwały i umowy. Teraz, jak dowiaduje się „Rzeczpospolita” PiS przeciągnął na swoją stronę dwóch radnych z opozycji i jest pewny wygranej. W zamian za co? Nie wiadomo.

Czytaj więcej

Instytut im. Dmowskiego czyli przechowalnia patriotów w Otwocku

– Sprawa wydaje się przesądzona. Czy umowę będzie można zerwać? – zastanawiają się radni Platformy.

Umowę będzie można rozwiązać za 2 lata

W projekcie umowy zapisano, że zostaje ona zawarta do 31 grudnia 2033 r. Umowa może być rozwiązana przed czasem „w szczególnie uzasadnionych przypadkach”, ale okres wypowiedzenia wynosi nie krócej niż 1 rok, ze skutkiem na koniec roku budżetowego, w którym wypowiedzenie nastąpiło”. Co to oznacza? Że nowy minister kultury może zerwać umowę, ale za dwa lata.

Miasto twierdzi, że to umowa korzystna dla Otwocka, bo uratuje zabytkowy, obecnie zniszczony budynek przy ul. Czaplickiego 7.  W budynku ma powstać m.in. izba pamięci poświęcona Paderewskiemu, w „skład której miałoby wchodzić ok. 100 artefaktów m.in. fortepian, oryginalne dokumenty, zdjęcia, pocztówki z wizerunkiem artysty” co będzie „nie lada gratka nie tylko dla miłośników historii”. 

Koszt adaptacji i remontu w całości ma pokryć zgodnie z umową minister kultury (3,5 mln zł). Gmina ma dokładać się do prowadzenia filii 200 tys. zł rocznie. 

Czytaj więcej

Nie będzie Instytutu w Otwocku? Wycofali się radni PiS

Przegłosowanie umowy przez radnych gwarantuje nieusuwalność powoływania i odwoływania dyrektora Instytutu  jest nim obecnie prof. Jan Żaryn, były senator PiS, który osobiście przekonywał radnych w ubiegłym tygodniu na komisjach, które opiniowały projekt uchwały i umowy. Obie komisje zaopiniowały je negatywnie.

Instytut z funduszem dla narodowych patriotów

Instytut im. Dmowskiego to oczko w głowie ministra Piotra Glińskiego  został powołany w 2020 r. i „koncentruje się na ochronie, kultywowaniu, badaniu i prezentowaniu myśli narodowej i chrześcijańsko-demokratycznej”. Podlega mu Fundusz Patriotyczny, który dostarcza organizacjom związanym z PiS sute dotacje. Roczny budżet to 30 mln zł.

W środę w południe w Otwocku ma odbyć się sesja nadzwyczajna rady miasta, na której radni mają głosować uchwałę w sprawie prowadzenia przez miasto wspólnie z ministrem kultury Piotrem Glińskim instytucji kultury – Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej im. Romana Dmowskiego i Ignacego Jana Paderewskiego. Umowa miasta z ministrem zagwarantuje nie tylko ogromne środki – 100 mln zł przez 10 lat ale także uniemożliwi likwidację instytutu jaką zapowiada nowy rząd partii opozycyjnych bez zgody miasta, którą rządzi prezydent Jarosław Margielski związany z PiS.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Ćwiek-Świdecka: Nauczyciele pytają MEN, po co ta cała hucpa z prekonsultacjami?
Kraj
Sadurska straciła kolejną pracę. Przez dwie dekady była na urlopie
Kraj
Mariusz Kamiński przed komisją ds. afery wizowej. Ujawnia szczegóły operacji CBA
Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?