- Do obrotu wprowadził blisko 2 tysiące fałszywych faktur na 20 mln zł - mówi „Rzeczpospolitej” prok. Marta Zawada-Dybek, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Katowicach.
Sprawę wykryli agenci katowickiego CBA wraz z inspektorami Urzędu Kontroli Skarbowej w Katowicach.
Firma Jerzego C. działała nielegalnie (na fałszywym regonie), miała sądowy zakaz prowadzenia działalności gospodarczej i została wykreślona z rejestru podatników VAT. Mimo to wystawiała ona dziesiątki faktur za sprzedaż materiałów i urządzeń, także górniczych. Jaki zysk mieli przedsiębiorcy, którzy fikcyjnie kupowali towar? - Wykazywali koszty, dzięki któremu zmniejszali podatek - mówi prok. Zawada-Dybek.
Puste faktury o łącznej wartości szacowanej na ok. 90 mln złotych trafiły do firm na terenie całego kraju. Dzięki pracy operacyjnej agentów i UKS ustalono, że w ciągu pięciu lat prawdopodobnie przez konta organizatora przeszło ponad 40 mln złotych.
Z jego usług skorzystało ponad 60 podmiotów m.in. w Kielcach, Krakowie, Poznaniu, Rzeszowie, Warszawie oraz Wrocławiu. Między innymi handlowano kradzionym sprzętem górniczym z likwidowanej kopalni Kazimierz-Juliusz w Katowicach.