Fikcyjne faktury z żądaniem zapłaty za prąd czy zamówioną paczkę, którą lada dzień dostarczy nam kurier – tej treści e-maile zawierające najróżniejsze wezwania do uregulowania rzekomych należności otrzymują miliony internautów: osoby prywatne i firmy. Kolportujący je oszuści w ten sposób wyłudzają pieniądze, ale i infekują komputery wirusami, by przejąć cudze dane i wykorzystać je do nadużyć.
Policjanci i eksperci spoza służb przyznają, że zjawisko narasta. Naciągaczy trudno schwytać, bo e-maile wysyłają z serwerów spoza UE.
– Mamy do czynienia z prawdziwą plagą cyberoszustw poprzez e-mail – przyznaje Michał Fedyniok, kierownik laboratorium informatyki śledczej Mediarecovery.
200 tys. zł dziennie
Metodą „na e-maila" oszuści działają podstępnie. – Podszywają się pod znane firmy, najczęściej pod dostawców energii elektrycznej czy telefonii komórkowej, i rozsyłają korespondencję, która jest dzisiaj powszechna. Rachunki do złudzenia przypominają oryginalne – mówi Hubert Adamek z Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu, która zamieściła ostrzeżenia przed takimi przestępcami.
Cyberoszuści podszywają się też m.in. pod komorników, przedsiębiorców, którzy wykonali usługi, czy – jak niedawno – oferują wypełnienie wniosku o 500 zł na dziecko.