Reklama

Czy była korupcja w Sądzie Najwyższym

Prokuratura na nowo zbada aferę na szczytach sądownictwa.

Aktualizacja: 23.08.2016 13:55 Publikacja: 22.08.2016 19:42

Sąd Najwyższy pozostaje do dyspozycji prokuratury, aby te niepokojące doniesienia rzetelnie i dogłęb

Sąd Najwyższy pozostaje do dyspozycji prokuratury, aby te niepokojące doniesienia rzetelnie i dogłębnie wyjaśnić – mówiła Małgorzata Gersdorf, prezes SN.

Foto: Fotorzepa, Marta Bogacz

O podjęciu na nowo umorzonego śledztwa w sprawie powoływania się na wpływy oraz domniemanej korupcji w Sądzie Najwyższym zdecydowała po analizie akt Prokuratura Krajowa. Według wiedzy „Rzeczpospolitej" uznała, że nie wyczerpano możliwości wszechstronnego wyjaśnienia sprawy.

– Postępowanie karne może być podjęte, jeżeli istnieją okoliczności, które nie zostały wyjaśnione, a ich wyjaśnienie może skutkować wydaniem odmiennej decyzji procesowej – mówi nam Arkadiusz Jaraszek z Prokuratury Krajowej.

Decyzja o podjęciu śledztwa zapadła 8 sierpnia, poprowadzi je lubelski wydział Departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej.

Postępowanie jest w części tajne i dotyczy „powoływania się we Wrocławiu, w Warszawie i innych miejscowościach i poza granicami Polski na wpływy w Sądzie Apelacyjnym we Wrocławiu i w Sądzie Najwyższym". W innym jego wątku pojawia się kwestia „pośrednictwa w załatwieniu korzystnych dla ustalonej osoby orzeczeń sądowych w zamian za korzyści majątkowe i obietnice ich udzielania".

Śledztwo prowadzi prokuratura w Lublinie, potrwa co najmniej do 28 listopada

Reklama
Reklama

Tajne śledztwo w sprawie domniemanej korupcji na szczytach sądownictwa wszczęła w październiku 2009 r. krakowska prokuratura, po doniesieniu CBA, w czasach, kiedy Biurem kierował jeszcze Mariusz Kamiński. Prowadząc działania operacyjne, agenci zdobyli materiały mające wskazywać na możliwą korupcję na szczytach sądownictwa. Miały sugerować, że na przełomie 2008 i 2009 r., w związku ze sprawą cywilną, we wrocławskim Sądzie Okręgowym miało dojść do korupcji i powoływania się na wpływy w Sądzie Apelacyjnym we Wrocławiu i Sądzie Najwyższym.

Po trzech latach krakowska prokuratura sprawę umorzyła, uznając, że nie zgromadzono materiałów uzasadniających zarzuty przestępstw korupcyjnych wobec sędziów SN. Na tej decyzji zaważyły – według TVN 24 – błędy agentów CBA podczas czynności operacyjnych, gdy mieli zbierać materiały niezgodnie z przepisami o czynnościach operacyjnych. CBA temu zaprzeczało – twierdziło, że dochowało procedur. Paweł Wojtunik, ówczesny szef CBA, zażalił się na decyzję o umorzeniu śledztwa.

Wkrótce Prokuratura Generalna uznała umorzenie za przedwczesne, śledztwo trafiło do prokuratury w Gdańsku. Ta latem 2015 r. umorzyła cztery główne wątki związane z korupcją i powoływanie się na wpływy z powodu „braku danych dostatecznie uzasadniających podejrzenie popełnienia czynu zabronionego" lub „wobec stwierdzenia, iż dana osoba nie popełniła przestępstwa". Jednak ocenili, że CBA nie złamało prawa, prowadząc czynności operacyjne.

Jak teraz prokuratura oceni materiały CBA? Śledztwo przedłużono do 28 listopada.

Wiadomo, że takie sprawy po niedawnych zmianach w kodeksie postępowania karnego obecnie łatwiej jest prowadzić. Decyzję o wykorzystaniu podsłuchów podejmuje prokurator, wolno też sięgać po nielegalnie uzyskane dowody.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Kraj
Do kiedy wysłać prezenty, żeby dotarły przed świętami? Poczta Polska podała daty
Warszawa
Kolejne dziesiątki milionów w remont Sali Kongresowej. Termin otwarcia się oddala
Kraj
Czeski RegioJet wycofuje się z przyznanych połączeń. Warszawa najbardziej dotknięta decyzją
Kraj
Warszawiacy zapłacą więcej za wywóz śmieci. „To zwykły powrót do starych stawek”
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama