O podjęciu na nowo umorzonego śledztwa w sprawie powoływania się na wpływy oraz domniemanej korupcji w Sądzie Najwyższym zdecydowała po analizie akt Prokuratura Krajowa. Według wiedzy „Rzeczpospolitej" uznała, że nie wyczerpano możliwości wszechstronnego wyjaśnienia sprawy.
– Postępowanie karne może być podjęte, jeżeli istnieją okoliczności, które nie zostały wyjaśnione, a ich wyjaśnienie może skutkować wydaniem odmiennej decyzji procesowej – mówi nam Arkadiusz Jaraszek z Prokuratury Krajowej.
Decyzja o podjęciu śledztwa zapadła 8 sierpnia, poprowadzi je lubelski wydział Departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej.
Postępowanie jest w części tajne i dotyczy „powoływania się we Wrocławiu, w Warszawie i innych miejscowościach i poza granicami Polski na wpływy w Sądzie Apelacyjnym we Wrocławiu i w Sądzie Najwyższym". W innym jego wątku pojawia się kwestia „pośrednictwa w załatwieniu korzystnych dla ustalonej osoby orzeczeń sądowych w zamian za korzyści majątkowe i obietnice ich udzielania".
Śledztwo prowadzi prokuratura w Lublinie, potrwa co najmniej do 28 listopada