Hanna Gronkiewicz-Waltz zauważyła, że to właśnie ona doprowadziła do powstania tzw. małej ustawy reprywatyzacyjnej oraz wprowadziła procedurę weryfikowania roszczeń w Ministerstwie Finansów. Przypomniała też, że dwukrotnie za czasów rządów PO-PSL składała projekty ustaw w sprawie reprywatyzacji.
Zdaniem prezydent Warszawy, gościa "Kropki nad i", nadzór nad urzędnikami, którzy zajmowali się zwrotami nieruchomości był w ratuszu prawidłowy, ale działali oni pod silną presją z zewnątrz.
- Ciągle byliśmy nękani za bezczynność organów, za to że długo procedujemy z odszkodowaniami i zwrotami, wojewoda nas poganiał – mówiła.
Przyznała jednak, że jej urzędników "mogła zgubić rutyna", mogły to być także działania nieuczciwe.
Hanna Gronkiewicz-Waltz uważa jednak, że zasadniczym problemem w procesie reprywatyzacji jest brak odpowiedniej ustawy. I za wszystkie nieprawidłowości, jakie się zdarzyły, powinny czuć się odpowiedzialne te osoby, które nie doprowadziły do uchwalenia odpowiedniej ustawy.