Siedem osób, w tym dwie kobiety, zatrzymali funkcjonariusze krakowskiego zarządu Centralnego Biura Śledczego Policji. Akcja finalizująca wielomiesięczne śledztwo przebiegła dynamicznie, ze wsparciem antyterrorystów.
- Niektórzy członkowie grupy przestępczej oprócz zarzutów za czerpanie korzyści z prostytucji odpowiedzą również za handel ludźmi oraz obrót narkotykami - mówi "Rzeczpospolitej" Agnieszka Hamleusz, rzeczniczka Centralnego Biura Śledczego Policji (CBŚP).
Zanim nastąpiły zatrzymania, policjanci krakowskiego CBŚP długo rozpracowywali przestępczy gang wywodzący się ze środowiska pseudokibiców jednego z krakowskich klubów piłkarskich. Pierwsze sygnały wskazujące na istnienie zorganizowanej struktury, która wykorzystuje kobiety do prostytucji dotarły do funkcjonariuszy pod koniec 2015 roku. Według zgromadzonych przez policjantów informacji, na rzecz gangsterów miało świadczyć usługi kilka kobiet.
- Sutenerzy otrzymywali od prostytutek, które zgodziły się z nimi współpracować, po 4 tys. zł miesięcznie. Z zebranych dotychczas dowodów wynika, że co najmniej jedna z tych kobiet padła ofiarą handlu ludźmi. Była odsprzedawana jak rzecz kolejnym członkom grupy przestępczej - wyjaśnia Agnieszka Hamelusz.
Policjanci ustalili, że oprócz zarobku na prostytucji niektórzy członkowie grupy trudnili się również produkcją i handlem narkotykami. W mieszkaniach dwóch zatrzymanych znaleziono profesjonalny sprzęt służący do uprawy marihuany, a także prawie pół tysiąca krzewów konopi.
- Prokurator okręgowy w Krakowie przedstawił członkom grupy zarzuty związane z czerpaniem korzyści i ułatwianiem prostytucji, handlem ludźmi, a także posiadaniem, produkcją oraz handlem narkotykami - mówi Agnieszka Hamelusz.