Po wczorajszej wypowiedzi Emmanuela Macrona, jednego z kandydatów w nadchodzących wyborach prezydenckich, który zaliczył rządy PiS Jarosława Kaczyńskiego do reżimów, obok Węgier i Rosji, Ministerstwo Spraw Zagranicznych wystosowało w tej sprawie komunikat.
"Z zainteresowaniem śledzimy kampanię wyborczą we Francji ze względu na znaczenie tego kraju dla przyszłości UE. W tym kontekście z żalem odnotowujemy, że po raz kolejny w czasie kampanii prezydenckiej we Francji, kraju sojuszniczym, należącym tak jak Polska do NATO i Unii Europejskiej, kandydat ubiegający się o najwyższy urząd w państwie, używa niedopuszczalnych porównań i skrótów myślowych, które wprowadzają w błąd opinię publiczną" - czytamy w komunikacie.
Resort spraw zagranicznych zaprzecza, jakoby rząd Prawa i Sprawiedliwości byl sojusznikiem kontrkandydatki Macrona, Marine Le Pen, a sugerowany przez Macrona sojusz między nią a Jarosławem Kaczyńskim jest manipulacją.
Dalej MSZ zauważa, że włączenie prezesa PiS do grona "łamiących swobody" przyjaciół Le Pen jest "niewłaściwie i niestosowne".
MSZ przypomina, że "do fundamentalnych wartości obecnych w polskiej kulturze i tradycji politycznej od kilkuset lat zaliczamy także szacunek i tolerancję dla tych, którzy mają inne poglądy polityczne lub są innego wyznania".