Zdaniem UE reforma sądownictwa w Polsce cofa ją do czasów autorytaryzmu. UE już zagroziła konsekwencjami, sytuacja jest napięta do granic możliwości - pisze vz.ru.
Portal, analizując obecne nastroje w Polsce, pisze, że o tytuł naczelnego europejskiego rusofoba Polska może rywalizować jedynie z maleńką Litwą.
"Jednak, jeśli przeanalizować, co się pisze o Polsce w głównych europejskich środkach masowego przekazu, można by te artykuły pomylić z polską opinią o Rosji. Co unijne media piszą o Warszawie? Chore dziecko UE, w którym panują homofobia, obskurantyzm, nacjonalizm i izolacjonizm. Łamie się prawa człowieka, atakuje wolność prasy. Zapomnieli, że żyją w XXI wieku" - czytamy.
Vz.ru pisze, że w Polsce sytuacja w kręgach władzy jest bardzo nietypowa dla krajów Unii Europejskiej. Wszystkie najważniejsze stanowiska w kraju (rząd, prezydent i większość sejmowa) jest w rękach konserwatywnego Prawa i Sprawiedliwości, którym z kolei steruje jedna osoba, niepełniąca żadnych funkcji publicznych - Jarosław Kaczyński, "znany z zapędów dyktatorskich i kłótliwego charakteru" - pisze "Wzgliad".
Portal szczegółowo analizuje konflikt między Donaldem Tuskiem i Jarosławem Kaczyńskim, podkreślając, że Polska była jedynym krajem, który sprzeciwiał się reelekcji Polaka na stanowisku szefa Rady Europejskiej. Opisuje również batalię o Trybunał Konstytucyjny i reakcję Komisji Europejskiej, a także obecne zawirowania z reformą sądownictwa, które spowodowały niespotykane dotąd groźby ze strony szefa KE dotyczące możliwości wszczęcia procedury zgodnej z art. 7 Traktatu.