- Polskie sądownictwo jakie jest - każdy widzi. To jest samochód, który nie jeździ zbyt szybko i jest nieco obtłuczony, a jego silnik pozostawia wiele do życzenia. Propozycja PiS polega na tym, że mówi mniej więcej tyle: jeżeli wsadzimy tam innego kierowcę, to ten samochód pojedzie. Otóż nie pojedzie, bo problem jest ukryty na poziomie struktur - mówił gość radia TOK FM.
Jego zdaniem w wymiarze sprawiedliwości jest zbyt dużo "generałów", a za mało "szeregowców". - Mamy zbyt mało realnych działań władzy w rękach referendarzy, asystentów, mamy zbyt mało tych ludzi na kiepskich warunkach zatrudnionych. To jest tak, że tam bardzo często są "śmieciówki", bardzo często jest niestabilny model zatrudnienia. Jest tak zbudowana ta struktura, że ona po prostu musi być - jak każda armia, w której jest za dużo generałów a za mało szeregowców - po prostu niewydolna - mówił.