Szef brytyjskiego MSZ miał rozzłościć swoimi słowami wielu obecnych na obiedzie Hiszpanów, którzy są przeciwni kultywowaniu tradycji walk byków ze względu na cierpienia zwierząt biorących w nich udział.
Brytyjska prasa donosi, że jeden z hiszpańskich gości w rozmowie z brytyjskim parlamentarzystą miał nazwać Borisa Johnsona "clownem". - On nie nadaje się, by reprezentować wasz kraj - miał dodać.
MSZ komentując słowa Johnsona oświadczyło, że przedstawił on "swoją prywatną opinię związaną z faktem, że szanuje on hiszpańską tradycję".
"Jednakże minister osobiście nie popiera walk byków i jest dumny, że Wielka Brytania zachowuje najwyższe standardy dbania o prawa zwierząt, które obejmują zakaz organizowania walk byków" - czytamy w dalszej części oświadczenia.
W Hiszpanii toczy się gorąca debata na temat liczącej wiele wieków tradycji organizowania w tym kraju korridy. W lipcu tego roku na Balearach wprowadzono prawa, które - de facto - uniemożliwiają organizowanie walk byków.