Wiadomo, kto ją podłożył – lider opozycyjnej partii Jesz Atid, Jair Lapid. I wiadomo, czym to argumentował – przyjętą w piątek przez Sejm zmiany ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej, której celem jest między innymi zwalczanie używania kłamliwego określenia „polskie obozy”.
Nie jest natomiast jasne, dlaczego działania Jaira Lapida w sposób nadzwyczajny potraktował premier Izraela Beniamin Netanjahu. Można przypuszczać, że chodzi o politykę wewnętrzną Izraela. Netanjahu ma na głowie kilka skandali, prawdopodobne są przyśpieszone wybory do Knesetu, Jair Lapid mógłby stanąć na czele zwycięskiego obozu, jeżeli udałoby mu się wyciągnąć z rządu inną centrową partię – Kulanu.