Polacy mieszkający w Serbii czekali na dzień, gdy Polska powie „nie dla Kosowa”. Wczoraj nie ukrywali rozczarowania. Wiadomość o tym, że polskie władze uznały najmłodsze państwo Europy, usłyszeli z samego rana w lokalnej telewizji. – Źle się stało. Polska nie powinna tak szybko ogłaszać tej decyzji. Dlaczego tak się pospieszyliśmy? – pyta „Rz” oburzona Małgorzata Srdić-Jasińska, która w Belgradzie mieszka od 30 lat.
Szef polskiej dyplomacji uważa jednak, że rząd podjął dobrą decyzję. – Uznanie Kosowa jest kamieniem milowym na drodze zarówno Serbii, jak i Kosowa do struktur europejskich – mówił wczoraj Radosław Sikorski. Dzień wcześniej premier Donald Tusk tłumaczył, że Polska powinna być lojalna wobec zachodnich sojuszników.
Lech Kaczyński uszanuje decyzję rządu, ale uważa, że Polska nie powinna jeszcze uznawać Kosowa
– Polska powinna uznać Kosowo. Nie było lepszego wyjścia – mówi „Rz” prof. Bogusław R. Zagórski, szef Instytutu Ibn Chalduna w Warszawie.Opozycja – zarówno PiS, jak i lewica – jest oburzona. – Jako prawnik zajmujący się prawem międzynarodowym odczuwam niesmak. Moje państwo uznało za państwo coś, co państwem nie jest – powiedział „Rz” Karol Karski, wiceprzewodniczący Sejmowej Komisji ds. UE. Jego zdaniem tą decyzją dokonaliśmy ingerencji w wewnętrzne sprawy Serbii. – Poparliśmy secesję – stwierdził.
Prezydent Lech Kaczyński też podtrzymuje swoją opinię, że Polska nie powinna jeszcze uznawać Kosowa. – Ale uszanuje decyzję rządu – zapowiedział sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Michał Kamiński.