Mirosław Drzewiecki przekonywał wczoraj komisję, że niekorzystne dlań pismo to efekt błędu podwładnych. Twierdził, że szef departamentu prawno-kontrolnego ministerstwa sportu Rafał Wosik przez pomyłkę przedłożył mu pismo do resortu finansów, które zamiast informacji zawierało prośbę o wycofanie dopłat.
Zbigniew Wassermann (PiS) podczas przesłuchania zauważył jednak, że Wosik w prokuraturze zeznał co innego. – Nie mogę mówić o szczegółach – mówi „Rz” Wassermann. – Ale wczorajsza wersja Drzewieckiego rażąco odbiega od tego, co zeznał pan Wosik. Zarówno jeśli chodzi o intencje powstawania pisma wysłanego 30 czerwca, jak i okoliczności jego autoryzowania przez ministra.
Zeznania Wosika wpłynęły do sejmowej komisji śledczej. Wassermann złożył wniosek o wezwanie go na świadka. Posłowie mają głosować wniosek na następnym posiedzeniu komisji w środę.