Artur Zirajewski ps. Iwan był głównym świadkiem w sprawie zabójstwa byłego szefa policji Marka Papały. Zmarł 3 stycznia tego roku po zatruciu lekami, na oddziale szpitalnym gdańskiego aresztu. W Ministerstwie Sprawiedliwości przedstawiono raport dotyczący okoliczności jego śmierci.
– Dotychczasowe ustalenia potwierdzają braną niemal od początku pod uwagę hipotezę, że Zirajewski przedawkował leki nasenne i uspokajające, by uciec z aresztu – mówił wiceminister sprawiedliwości Stanisław Chmielewski, koordynator prac specjalnego zespołu.
Z raportu wynika, że "Iwan" zmarł z powodu ostrej niewydolności spowodowanej zatorem tętnicy płucnej. Badania toksykologiczne wykazały, że przed śmiercią brał leki nasenne i uspokajające. Te, które zalecił mu lekarz, i inne, przepisane jego współwięźniowi, które zawierały substancję antagonistyczną do heparyny (podawano mu ją w szpitalu po zatruciu), zmniejszającej krzepliwość krwi.
Wszystko po to, by – jak wynika z raportu – dostać się do szpitala na wolności i stamtąd uciec. Skąd wiadomo, że "Iwan" miał takie plany? – Wskazują na to jego listy do żony, rozmowy z nią i ze współwięźniami – mówi "Rz" Ireneusz Tomaszewski, wiceszef Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku nadzorującej śledztwo.
Raport nie wyjaśnia, dlaczego "Iwan", któremu za 2,5 roku kończyła się kara, chciał uciec. Być może odpowiedź da opinia dotycząca jego profilu psychologicznego, której przygotowanie zlecili śledczy.