Między Platformą a PiS chwilowa poprawa stosunków, której towarzyszą rozgrywki kadrowe.
– Źle się czuję ze sprawą Romaszewskiego – mówił premier Donald Tusk dwa dni temu w programie TVN. Za uczuciem poszły konkrety. Politycy PO powoli zmieniają zdanie w sprawie kandydatury Zbigniewa Romaszewskiego na wicemarszałka Senatu.
Do głosowania w tej sprawie może dojść w przyszłym tygodniu. Choć nieprzejednany wydaje się nadal marszałek Senatu Bogdan Borusewicz. – Na temat kandydatury senatora Romaszewskiego nie będę rozmawiał – mówi „Rz” Borusewicz.
To właśnie przez ich chłodne relacje dwa tygodnie temu PO nie poparła kandydatury senatora PiS na wicemarszałka Senatu. Borusewicz ma podobno za złe Romaszewskiemu, że nie bronił go w poprzedniej kadencji, gdy został pomówiony przez Andrzeja Gwiazdę o współprace z SB.
Oficjalnie politycy z partii Tuska nie chcą mówić o zgodzie na poparcie kandydatury Romaszewskiego. – Dementuję – mówi senator Marek Rocki, przewodzący grupie sentorów PO. – Nie doszło do żadnej zmiany stanowiska w tej sprawie – podkreśla. Jego zdaniem nie było do tego powodu, bo PiS formalnie nie zgłosiło po raz drugi Romaszewskiego na wicemarszałka. Dlaczego? W partii Jarosława Kaczyńskiego pojawiła się bowiem konkurencyjna kandydatura – dowiedzieliśmy się nieoficjalnie. To senator Andrzej Mazurkiewicz.