Bez prawa głosu za 5 mln euro

Polski budżet wyłoży 5 milionów euro na działalność Niemiecko-Polskiej Fundacji na rzecz Nauki, ale na prowadzone przez nią badania możemy nie mieć wpływu.2 czerwca minister nauki Barbara Kudrycka podpisze międzyrządową umowę o współpracy naukowej.

Aktualizacja: 28.05.2008 14:54 Publikacja: 28.05.2008 03:55

Bez prawa głosu za 5 mln euro

Foto: AP

O powołaniu fundacji zadecydowali w 2005 r. prezydent Aleksander Kwaśniewski i kanclerz Gerhard Schröder. Wymiany naukowców i wspólne projekty badawcze mają budować porozumienie między Polską a Niemcami.

Umowa między ministerstwami nauki ma być podpisana już w przyszłym tygodniu. Na uroczystości ma się pojawić Gesine Schwan, rektor Europejskiego Uniwersytetu Viadrina we Frankfurcie nad Odrą. Rita Süssmuth, przewodnicząca zarządu fundacji, nie kryje, że to tej placówce przypadnie realizacja większości projektów, we współpracy z Collegium Polonicum w Słubicach i filią Uniwersytetu Adama Mickiewicza.

Problem w tym, że nie wiadomo, na jakie projekty pójdą te pieniądze. Wiadomo natomiast, że będziemy mieli niewiele do powiedzenia przy określaniu kierunków badań.

„Rz” dotarła do notatki MSZ z lipca 2007 r. Sporządził ją dla minister Anny Fotygi jej przedstawiciel ds. współpracy polsko-niemieckiej prof. Mariusz Muszyński. Notatka doprowadziła do wstrzymania prac nad umową. Prof. Muszyński zwraca uwagę, że Niemcy, zamiast wspólnie wypracowywać kształt fundacji, powołali ją sami i sami napisali statut. Po jego analizie Muszyński alarmował, że nie ma sensu wydawać 5 mln euro.

Od lipca 2007 r. niewiele się zmieniło. Na tydzień przed podpisaniem umowy polskie Ministerstwo Nauki twierdzi, że strona niemiecka pracuje nad zmianą statutu. Chodzi o zwiększenie do dwóch liczby Polaków w siedmioosobowym kuratorium fundacji (na razie jest w nim tylko prof. Władysław Bartoszewski) oraz zapis nakładający obowiązek uzgadniania z nami zasad dotyczących przyznawania środków na projekty badawcze.– Naszym przedstawicielom będzie przysługiwało prawo weta przy podejmowaniu uchwał w tych kwestiach – twierdzi Katarzyna Dziedzik, rzecznik resortu nauki. – Od zmiany statutu zależeć będzie zatwierdzenie umowy przez rząd RP, tak umówiły się strony umowy.

– Sprawa fundacji zapięta jest na ostatni guzik. Do uzgodnienia zostały tylko szczegóły techniczne – mówi tymczasem rzecznik niemieckiego Ministerstwa Oświaty i Badań Naukowych.

Rita Süssmuth twierdzi, że to kierowany przez nią trzyosobowy zarząd (jest w nim prof. Jan Rydel z UJ) będzie decydował o akceptacji zgłaszanych projektów badawczych.

– Sądzę, że decyzje podejmować będziemy jednogłośnie. Ewentualne problemy będziemy konsultować z kuratorium i radą naukową fundacji – zapewnia wiceszef zarządu Christoph Kleßmann.

Ale statut nie przewiduje konsultacji, lecz głosowanie. W niektórych przypadkach – np. zatwierdzania planów badawczych – przedstawiciele rządu federalnego w kuratorium, najważniejszym ośrodku decyzyjnym, będą mieć po trzy głosy, a w przypadku zmiany statutu – aż po osiem. Z kolei przedstawiciel rządu Bradenburgii ma prawo weta wobec niektórych decyzji.

– W ten sposób kluczowe kwestie podlegają wyłącznie decyzjom strony niemieckiej – zauważa mec. Stefan Hambura, berliński prawnik. – To nie jest partnerska umowa. Choć Polska wykłada na ten projekt 5 mln euro, a Niemcy dziesięć razy więcej, to czy badanie prawdy historycznej ma się odbywać na zasadach z kodeksu spółek handlowych?

Okazuje się, że strona niemiecka nie zawsze stawia biznesowe warunki przy naukowych projektach. Gdy powoływano do życia Niemiecki Instytut Historyczny w Moskwie, placówkę zupełnie autonomiczną, Rosjanie zdołali zapewnić sobie wpływ na rodzaj badań prowadzonych przez niemieckich naukowców.

– I to do tego stopnia, że zablokowali projekt dotyczący tzw. demontażu, czyli rozkradania przez wojska radzieckie fabryk w Niemczech, na Węgrzech i w Polsce – mówi dr Bogdan Musiał, niemiecki historyk pracujący w Instytucie Pamięci Narodowej. – Fiasko projektu naukowcy z obu krajów tłumaczyli tym, że Rosjanie nijak nie potrafiliby wyjaśnić, dlaczego demontowali fabryki sojusznika, np. w Częstochowie.

Obecnie negocjowana treść umowy jest niezgodna ze wspólnym oświadczeniem, które zawiera zobowiązanie, że udział strony polskiej w organach i szczegóły funkcjonowania Fundacji będą ustalone między stronami. Tymczasem strona niemiecka jednostronnie powołała Fundację. (...) W obecnym statucie nawet kraj związkowy Brandenburgia (trzeci partner obok RFN i Polski) ma zagwarantowane większe kompetencje władcze. O ile idea Fundacji jest słuszna, o tyle brak realnego wpływu na proces decyzyjny w jej strukturach oznacza niecelowe wydatkowanie 5 mln euro. (...) W obecnym projekcie strona niemiecka jest w stanie zawsze przegłosować stronę polską, a zapisanie, że strona niemiecka „będzie dążyć”, by odbywało się to w porozumieniu z Polską, jest zbyt słabe. (...) Strona niemiecka jest w stanie sama zmieniać statut w przyszłości. (...) Bez uwzględnienia tych kwestii (...) umowa nie powinna zostać podpisana.

O powołaniu fundacji zadecydowali w 2005 r. prezydent Aleksander Kwaśniewski i kanclerz Gerhard Schröder. Wymiany naukowców i wspólne projekty badawcze mają budować porozumienie między Polską a Niemcami.

Umowa między ministerstwami nauki ma być podpisana już w przyszłym tygodniu. Na uroczystości ma się pojawić Gesine Schwan, rektor Europejskiego Uniwersytetu Viadrina we Frankfurcie nad Odrą. Rita Süssmuth, przewodnicząca zarządu fundacji, nie kryje, że to tej placówce przypadnie realizacja większości projektów, we współpracy z Collegium Polonicum w Słubicach i filią Uniwersytetu Adama Mickiewicza.

Pozostało 87% artykułu
Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo