Spotkanie ministra spraw zagranicznych z szefem białoruskiej dyplomacji Siarhiejem Martynauem, do którego doszło w ubiegły piątek, to ważne wydarzenie uznane za zwiastun ocieplenia stosunków.
Radosław Sikorski podkreślał, że wizyta odbyła się „w uzgodnieniu, za wiedzą i aprobatą” europejskiego komisarza ds. stosunków zewnętrznych, jak i francuskiej prezydencji w UE.
Jednak Lech Kaczyński powiedział dziennikarzom, że o spotkaniu ministra Sikorskiego dowiedział się przypadkiem. Dzień przed nim szef Kancelarii Prezydenta Piotr Kownacki zadzwonił do szefa resortu spraw zagranicznych. Chciał spytać, czy rząd ma jakieś sugestie, które prezydent mógłby poruszyć na szczycie Grupy Wyszehradzkiej – wziął w nim udział w sobotę. Na koniec rozmowy Sikorski wspomniał o wizycie na Białorusi.
Gdybym nie zadzwonił, tobym się o spotkaniu nie dowiedział - Piotr Kownacki szef Kancelarii Prezydenta
Dlaczego MSZ nie konsultował z Pałacem wizyty na Białorusi? Piotr Paszkowski, rzecznik prasowy resortu dyplomacji, odpiera zarzuty. – Minister Sikorski w rozmowie telefonicznej poinformował pana Kownackiego, że zamierza spotkać się z ministerem spraw zagranicznych Białorusi – mówi Paszkowski. Nie potrafił on jednak powiedzieć, kiedy dokładnie do tej rozmowy doszło.