Informację pierwsza podała „Rz”. – Śledztwo wszczęto 23 września – poinformowała rzeczniczka prokuratury Katarzyna Szeska.
Jego podstawa to artykuł kodeksu karnego, który przewiduje grzywnę, karę ograniczenia wolności albo do dwóch lat więzienia dla tego, kto „niszczy, uszkadza, czyni bezużytecznym, ukrywa lub usuwa dokument, którym nie ma prawa wyłącznie rozporządzać”.
Według Szeskiej śledztwo wszczęto „w sprawie ukrycia lub zniszczenia w nieustalonym czasie, nie wcześniej niż we wrześniu 1992 r., dokumentów w postaci kilkudziesięciu kart akt spraw operacyjnych i mikrofilmów wytworzonych przez Służbę Bezpieczeństwa oraz notatek funkcjonariuszy UOP, a pozostających w latach 1992 – 1994 w zasobie archiwalnym UOP, po ich uprzednim wydaniu przez kierownictwo Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i UOP w okresie od sierpnia 1992 r. do kwietnia 1994 r.”.
Chodzi o dokumenty, które zaginęły po przekazaniu ich ówczesnemu prezydentowi Lechowi Wałęsie. Jak ustaliła „Rz”, będzie on przesłuchiwany w tej sprawie.
Nowe informacje na temat okoliczności zaginięcia akt w sprawie tajnego współpracownika SB o pseudonimie Bolek podali Sławomir Cenckiewicz i Piotr Gontarczyk w książce „SB a Lech Wałęsa”.