– Nie możemy zgodzić się na utrzymanie kary, której nie przewiduje polskie prawo. Dlatego złożyliśmy zażalenie do Sądu Apelacyjnego w Poznaniu – mówi „Rzeczpospolitej’’ mecenas Wojciech Wiza, jeden z obrońców Jakuba T.
Sąd w Exeter za gwałt i spowodowanie obrażeń u 48-letniej Brytyjki skazał mężczyznę na podwójne dożywocie z możliwością warunkowego zwolnienia po dziewięciu latach. Tydzień temu poznański Sąd Okręgowy przypieczętował wyrok: orzekł, że skazany odbędzie karę w tej właśnie wysokości. Obrońcy T. mówią: decyzja jest błędna.
[wyimek]Chciałbym, aby Sąd Najwyższy dokonał wykładni przepisów [/wyimek]
– Polski sąd nie powinien automatycznie zatwierdzać wyroku, ale zgodnie z konwencją strasburską dostosować go do wysokości zagrożenia, jakie jest przewidziane w naszym kodeksie karnym – przekonuje mecenas Wojciech Wiza.
Większość krajów europejskich, jak sprawdził adwokat, dostosowuje zagraniczne wyroki do swojego prawa. – Robią tak np. Niemcy, Finlandia i Estonia. Inne, np. Holandia, zanim wydadzą swojego obywatela, chcą gwarancji, że orzeczona kara będzie dostosowana do ich przepisów. Chyba tylko Włochy przyjmują wprost wyroki zagranicznych sądów – wylicza mecenas Wiza.