Poseł PiS ma się stawić w płockiej prokuraturze 20 stycznia w charakterze podejrzanego. – Wezwanie nosi datę 10 grudnia – mówi „Rz” Zbigniew Ziobro. – Muszę powiedzieć, że nie spodziewałem się innego prezentu pod choinkę od Donalda Tuska i PO. To zemsta za to, że podjąłem walkę z korupcją i przestępczością ludzi władzy.
Ziobro ma odpowiadać za to, że dwa lata temu nakazał pokazać protokół zeznań świadka w sprawie mafii paliwowej prezesowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu.
[wyimek]To zemsta za to, że podjąłem walkę z korupcją i przestępczością ludzi władzy - Zbigniew Ziobro, poseł PiS[/wyimek]
– Chciałem przekonać Jarosława Kaczyńskiego do zmian w prawie, tak aby skutecznie ścigać walkę z mafią paliwową i to się udało. Przypominam zaś, że prezes miał jako członek Rady Bezpieczeństwa Narodowego certyfikaty dostępu do informacji niejawnych. Nic też z tych informacji nie wyciekło – mówi Ziobro.
Tym, że były minister usłyszy zarzuty, zdumiony jest prof. Zbigniew Hołda, kierownik Zakładu Prawa i Polityki Penitencjarnej Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz członek zarządu Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. – Niech Bóg ma w opiece polską prokuraturę – komentuje prof. Hołda. – Jestem szczerze zdziwiony, bo byłem przekonany, że prokuratura umorzy to śledztwo. Były minister zachował się niezbyt rozsądnie, pomijając procedury, jakie obowiązują przy ujawnianiu tego rodzaju dokumentów. Jednak, by kogoś za to skazać, trzeba jeszcze dowieść społecznej szkodliwości takiego czynu. Ja takiej nie widzę. Nie nastąpiło bowiem na przykład wycieknięcie tych informacji do mediów.