Prokuratura Krajowa ma się przenieść do budynku przy ul. Barskiej w Warszawie, na tyłach hali targowej i z dala od sądów. Tę lokalizację zaakceptował poprzedni minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski. Gmach wymaga modernizacji, by dostosować go do potrzeb śledczych. Ta zmiana może kosztować resort kilka milionów złotych.
To niepokoi prokuratorów, którzy podają przykład: działające w Prokuraturze Krajowej Biuro ds. Przestępczości Zorganizowanej to prawdziwa twierdza. Ma wzmocnione drzwi i okna, jest wyposażone w systemy elektroniczne, w tym specjalny dla pionu zwalczającego przestępczość zorganizowaną.
– Na przystosowanie obecnych pomieszczeń dla biura PZ wydano 3,5 mln zł – mówi „Rz” Andrzej Niewielski, sekretarz Rady Prokuratorów. – Po wyprowadzce te lokale będą niewykorzystane.
– To wyrzucanie pieniędzy w błoto. W pokojach z pancernymi drzwiami zasiądą urzędnicy. A podobne będzie się budować od nowa na Barskiej – oburzają się rozmówcy „Rz”.
Prokuratorzy są zbulwersowani. „Prosimy o rozważenie, czy obecnie konieczna jest zmiana siedziby Prokuratury Krajowej w sytuacji, gdy nie został dokonany rozdział funkcji ministra sprawiedliwości od prokuratora generalnego” – napisali do Andrzeja Czumy w liście z 27 stycznia, do którego dotarła „Rz”.