Lech Kaczyński zapewnił, że nie zawetuje proponowanej przez rząd nowelizacji ordynacji wyborczej do europarlamentu, ale na pewno skieruje ją do Trybunału Konstytucyjnego. Przyznał też, że nawet przez chwilę nie rozważał, czy zawetować nowelizację. - Nigdy nie było o tym mowy - zaznaczył.
Nowelizacja na pewno trafi jednak do Trybunału Konstytucyjnego, który zdecyduje o jej losach. Taki krok jest według Lecha Kaczyńskiego konieczny, bo w jego opinii zapis (zawarty w noweli), który daje możliwość głosowania przez pośrednika narusza konstytucyjną zasadę "bezpośredniości" głosowania. - Jest to sprzeczność na poziomie tzw. bezpośredniego rozumienia prawa - ocenił prezydent.
Nowelizację ordynacji wyborczej do PE posłowie uchwalili w połowie lutego. Jednym z ważniejszych punktów noweli jest możliwość przeprowadzania wyborów w ciągu dwóch dni. Wyborcy będą mogli pójść do urn nie tylko w niedzielę (np. 7 czerwca), ale i w sobotę (np. 6 czerwca). Miałoby to zwiększyć frekwencję. Przeciwnicy tego pomysłu wskazują jednak, że zwiększyłyby się też koszty.
Wybory do Parlamentu Europejskiego są jedynymi wyborami powszechnymi nieuregulowanymi w Polsce na poziomie Konstytucji, a jedynie poprzez ustawę. Przyjęła ona cztery naczelne zasady: wolność wyboru, powszechność, bezpośredniość i tajność głosowania. W poprzednich wyborach posłom wybranym w RP przypadały 54 mandaty. Teraz jednak liczba ta zmniejszy się do 50.
Prawa wyborcze przysługują wszystkim niekaranym obywatelom polskim, a także obywatelom innych państw członkowskich stale zamieszkującym w naszym kraju, którzy ukończyli 18 rok życia oraz nie zostali pozbawieni wyrokiem sądu praw publicznych, praw wyborczych ani ubezwłasnowolnieni.