[link=http://www.rp.pl/temat/266075.html][b]Więcej o eurowyborach[/b][/link]
Stanie się tak, mimo, że w 1998 r. do warszawskiego samorządu została ona wybrana ze skróconym nazwiskiem, jako Róża Thun.
Kandydatka na europosłankę nie składa broni. Wystosowała list do przewodniczącego PKW o ponowne rozważenie jej wniosku.
"Od wielu lat w swojej działalności publicznej posługuję się skróconą formą nazwiska, która jest powszechnie znana opinii publicznej i osobom popierającym moje działania." - napisała.
W zeszłym tygodniu PKW podjęła decyzję, że Róża Thun będzie występować na karcie do głosowania pod swoim pełnym nazwiskiem. Samej kandydatce nie spodobała się ta decyzja, uważała ona, że tak długie nazwisko sprawi kłopot wyborcom. Przypominała, że od lat prowadzi działalność publiczną pod skróconym nazwiskiem.