Reklama
Rozwiń

Cugier-Kotka: "Dziennik" mnie zaszczuł

- "Dziennik" chce mnie zniszczyć i zdyskredytować. Wyjeżdżam z kraju - mówi aktorka ze spotów PO i PiS Anna Cugier-Kotka w wywiadzie dla wp.pl.

Aktualizacja: 10.07.2009 02:52 Publikacja: 09.07.2009 20:01

Anna Cugier-Kotka

Anna Cugier-Kotka

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Chodzi o incydent z Warszawskiego sądu. "Dziennik" podaje, że pijana aktorka chciała wejść do budynku na rozprawę. Policjanci poczuli od niej alkohol i chcieli ją zatrzymać, a ona rzuciła się na nich z pięściami, krzycząc i przeklinając. Jeden z policjantów obezwładnił ją, a ona dźgnęła go długopisem i porwała koszulę.

- Wszystko wyglądało inaczej niż to przedstawiają media - broni się aktorka. - To był jeden policjant, który zaczął mnie obezwładniać w brutalny sposób. (...) Trzykrotnie przewrócił mnie na podłogę. Tak z kobietą się nie postępuje. Wykręcał mi rękę, a ja go drasnęłam długopisem, który miałam w dłoni. Zrobiłam mu kreskę długości ok. 5 cm. Broniłam się, miałam do tego prawo wobec tak brutalnego postępowania policjanta.

- Niestety takie jest w Polsce prawo, że policjant może mnie poszarpać, nabić mi siniaki, wykręcić rękę, dodam, że jestem w 2 miesiącu ciąży - jemu wolno, a obywatel nawet nie może się bronić - mówi zrozpaczona Cugier-Kotka.

- Zostałam zaszczuta i sponiewierana. Nie zasługuję na takie traktowanie. Wkrótce złożę oświadczenie, w którym wyjaśnię, jak to wszystko naprawdę wyglądało oraz jaka była historia mojego udziału w kampanii PiS. A potem wyjeżdżam z kraju - grozi aktorka.

[ramka]Aktorka Anna Cugier-Kotka stała się sławna po tym, jak wystąpiła najpierw w spocie wyborczym PO, później wystąpiła w filmikach PiS, gdzie przekonywała, że partia Donalda Tuska zawiodła jej oczekiwania.

Po emisji spotu PiS aktorka zaczęła podobno otrzymywać obraźliwe sms-y i e-maile. Twierdzi też, że pobito ją i grożono śmiercią.[/ramka]

Chodzi o incydent z Warszawskiego sądu. "Dziennik" podaje, że pijana aktorka chciała wejść do budynku na rozprawę. Policjanci poczuli od niej alkohol i chcieli ją zatrzymać, a ona rzuciła się na nich z pięściami, krzycząc i przeklinając. Jeden z policjantów obezwładnił ją, a ona dźgnęła go długopisem i porwała koszulę.

- Wszystko wyglądało inaczej niż to przedstawiają media - broni się aktorka. - To był jeden policjant, który zaczął mnie obezwładniać w brutalny sposób. (...) Trzykrotnie przewrócił mnie na podłogę. Tak z kobietą się nie postępuje. Wykręcał mi rękę, a ja go drasnęłam długopisem, który miałam w dłoni. Zrobiłam mu kreskę długości ok. 5 cm. Broniłam się, miałam do tego prawo wobec tak brutalnego postępowania policjanta.

Kraj
Wielka awaria po pożarze w metrze: Linia M1 zamknięta
Kraj
Awaria na stacji Warszawa Praga. Poranne zakłócenia na torach
Materiał Promocyjny
CPK buduje terminal przyszłości
Kraj
Anulowany wyrok znanego działacza opozycyjnego
Kraj
Czy Polacy chcą sankcji na Izrael? Sondaż nie pozostawia wątpliwości