Reklama
Rozwiń

Cztery ofiary mrozu, jeden zaginiony

Na Podhalu zamarzli górale ratujący stada. Poprawia się sytuacja na północy kraju, nie ma już zagrożenia powodzią

Aktualizacja: 16.10.2009 06:03 Publikacja: 16.10.2009 02:55

Cztery ofiary mrozu, jeden zaginiony

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński Robert Gardziński

Ciało 33-letniego bacy, który w środę poszedł szukać swoich owiec, odnaleziono wczoraj rano w pobliżu Gronia koło Zakopanego. W tej samej okolicy zamarzł też 63-latek, który wyruszył wieczorem do bacówki w rejonie Białki Tatrzańskiej.

Trzecią ofiarę mrozu odnaleziono wczoraj w lesie między miejscowością Ciche a Chochołowem koło Zakopanego. 54-letni mężczyzna zamarzł we własnym ciągniku. Jechał zabrać drzewo z lasu. Razem z nim wybrał się tam sąsiad, który zaginął. Jego poszukiwania przerwano w nocy z powodu szalejącej śnieżycy.

Z kolei w Krynicy z wychłodzenia zmarł 56-letni mieszkaniec tego miasta.

W Pieninach i Beskidzie Żywieckim kilkudziesięciu baców i kilka tysięcy owiec jest uwięzionych na zaśnieżonych halach. Leśnicy próbują dostarczyć im żywność skuterami śnieżnymi.

Od rana śnieg padał wczoraj w Małopolsce. Kierowcy stali w korkach. – Nie mogę zapalić auta – narzekał Jacek Wardecki, mieszkaniec krakowskiego osiedla Ruczaj.

Ucierpiało też zoo w Krakowie. Przewracające się drzewa uszkodziły ogrodzenia i klatki. W nocy ze środy na czwartek dyrekcja ogrodu zorganizowała dyżur uzbrojonego leśnika, na wypadek gdyby z klatek wydostały się drapieżniki. Zwierzęta udało się zamknąć w schronach, ale przeżyły szok.

Śnieg odciął od świata Przełęcz Salmopolską między Szczyrkiem a Wisłą. Droga jest tu zasypana. W Małopolsce w czwartek po południu nieprzejezdnych było wciąż osiem tras kolejowych.

Z powodu śniegu i wiatru bez prądu było wczoraj, głównie na południu Polski, 182 tys. gospodarstw domowych.

Przez silny wiatr i podniesiony poziom wody przy ujściu Świny do Bałtyku nie kursowały duże promy samochodowe. Do Świnoujścia przeprawiały się wczoraj tylko niewielkie promy zabierające auta osobowe. Minęło natomiast ryzyko powodzi w okolicach Gdańska i Elbląga.

Ciało 33-letniego bacy, który w środę poszedł szukać swoich owiec, odnaleziono wczoraj rano w pobliżu Gronia koło Zakopanego. W tej samej okolicy zamarzł też 63-latek, który wyruszył wieczorem do bacówki w rejonie Białki Tatrzańskiej.

Trzecią ofiarę mrozu odnaleziono wczoraj w lesie między miejscowością Ciche a Chochołowem koło Zakopanego. 54-letni mężczyzna zamarzł we własnym ciągniku. Jechał zabrać drzewo z lasu. Razem z nim wybrał się tam sąsiad, który zaginął. Jego poszukiwania przerwano w nocy z powodu szalejącej śnieżycy.

Kraj
Awaria na stacji Warszawa Praga. Poranne zakłócenia na torach
Materiał Promocyjny
CPK buduje terminal przyszłości
Kraj
Anulowany wyrok znanego działacza opozycyjnego
Kraj
Czy Polacy chcą sankcji na Izrael? Sondaż nie pozostawia wątpliwości
Kraj
Rafał Trzaskowski o propozycji Karola Nawrockiego: Niech się pan Karol tłumaczy