Dziennikarka, zdaniem prokuratury, miała powoływać się wobec żony lobbysty na swe związki i znajomości o podłożu politycznym, zawodowym i towarzyskim z Prezydentem Rzeczpospolitej Polskiej i jego bliskim otoczeniem, z Prezesem Rady Ministrów i jego bliskim otoczeniem, z Ministrem Sprawiedliwości, z Prokuratorem Krajowym, z Koordynatorem Służb Specjalnych oraz z przedstawicielami Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i innych służb specjalnych. Za pośrednictwo, według prokuratury otrzymała korzyści majątkowe. To pożyczka - 270 tys. zł - jaką Dorota K. zaciągnęła u rodziny lobbysty i której nie ujawniła fiskusowi.
Do przestępstw miało dojść w okresie od września 2005 roku do 10 czerwca 2006 roku, w Warszawie.
Podjęcie się pośrednictwa miało zmierzać do poprawy sytuacji procesowej Marka Dochnala. Dziennikarka miała podjąć w jego sprawie rozmowy z Prokuratorem Krajowym, a także zaaranżować spotkanie adwokatów lobbysty z Ministrem Sprawiedliwości i z Prokuratorem Krajowym, oraz pisać artykuły korzystne dla Marka D. Według opolskiej prokuratury Dorota K. zainspirowała żonę lobbysty do napisania wstawienniczego listu za mężem, który trafił Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej.
Prokuratura twierdzi, że działania dziennikarki spowodowały przeniesienie śledztw przeciwko Markowi D. z Prokuratury Apelacyjnej w Łodzi do Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach i które mogły – według zapewnień Doroty K. - doprowadzić do uchylenia stosowania wobec lobbysty tymczasowego aresztowania.
Dorota K. nie przyznaje się do popełnienia zarzucanych jej czynów, złożyła obszerne wyjaśnienia. Nadto w toku toczącego się już postępowania karnego uiściła równowartość zarzuconego jej uszczuplenia podatkowego.